Przedsiębiorcy będą lepiej chronieni przy zawieraniu umów o PPP. Dzięki liście projektów rekomendowanych
Ministerstwo Rozwoju przygotowuje rządową listę przedsięwzięć potencjalnie możliwych do zrealizowania w formule partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP). Lista ma być gotowa do końca tego roku.
2016-09-07, 18:21
Posłuchaj
W rządowej Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju partnerstwo publiczno-prywatne (PPP) zostało wskazane jako jedno ze źródeł finansowania rozwoju kraju. I wymieniono tam też działania, które są niezbędne, aby rozpropagować ideę PPP. Także na XXVI Forum Ekonomicznym w Krynicy był to jeden z tematów dyskusji.
Na czym polega partnerstwo publiczno-prywatne (PPP)?
A wszystko w tym celu, aby doprowadzić do takiej sytuacji, żeby partnerstwo publiczno-prywatne było znaczącym elementem rozwoju Polski i finansowania naszego rozwoju gospodarczego.
– PPP polega z reguły na długoletniej współpracy między sektorem publicznym i sektorem prywatnym. Sektor publiczny obejmuje zarówno sektor samorządowy, jak i sektor rządowy, a po drugiej stronie mamy prywatny biznes. Chodzi o to, aby dla przedsięwzięć o charakterze publicznym, rozumianym bardzo szeroko, bo w tej formule można budować duże inwestycje infrastrukturalne takie jak drogi, spalarnie śmieci, oczyszczalnie ścieków czy systemy kanalizacyjne – wykorzystać prywatny kapitał w celu finansowania rozwoju, ale również wiedzę prywatnego sektora. Ponieważ niejednokrotnie szereg przedsięwzięć sektor prywatny jest w stanie realizować w sposób bardziej efektywny ekonomicznie – wyjaśnia gość Jedynki Witold Słowik, wiceminister rozwoju.
W Wielkiej Brytanii i w Stanach Zjednoczonych w formule PPP budowane są też więzienia, ale w Polsce to raczej jeszcze niemożliwe. Natomiast w Nowym Sączu jest realizowana pierwsza umowa partnerstwa publiczno-prywatnego między stroną rządową a stroną prywatną, i w tej formule budowany jest gmach Sądu Rejonowego dla Nowego Sącza.
REKLAMA
– Czyli możemy budować już sądy, i spektrum inwestycji jest bardzo szerokie – dodaje gość Jedynki.
Dlaczego firmy obawiają się PPP?
Jest takie powiedzenie, że partnerstwo publiczno-prywatne to nie jest 3 x „P” – tylko 4 x „P” – gdzie tą czwartą literą jest... prokurator. I zapewne dlatego przedsiębiorcy boją się współpracować z samorządami, z instytucjami publicznymi.
– W części społeczeństwa i samorządów pokutuje takie przekonanie, ale mam nadzieję, że przechodzi ono już do historii, z wielu powodów. Po pierwsze raport NIK z 2013 roku wskazuje, że w większości przypadków umowy PPP zostały zawarte w sposób przejrzysty, transparentny i niebudzący wątpliwości, czyli wydźwięk tego raportu jest pozytywny. Ponadto Ministerstwo Rozwoju zdecydowanie promuje tę formę jako równorzędną w stosunku do innych źródeł finansowania. Element kolejny to coraz większe przekonanie i świadomość nie tylko samorządów, ale i również organów kontrolnych, że jednak PPP jest uzasadnione gospodarczo i w pełni legalne – komentuje wiceminister Witold Słowik.
Obecnie Ministerstwo Rozwoju uruchamia trzyletni program szkoleń, i poza szkoleniem samorządowców i potencjalnych stron umów PPP zamierza również szkolić organy kontrolne.
REKLAMA
– Tak, żeby było szersze zrozumienie w jaki sposób funkcjonuje partnerstwo publiczno-prywatne, w jaki sposób prowadzone są negocjacje, rozkładane ryzyka etc. Po to, aby organy kontrolne miały jak najlepszą wiedzę w tym zakresie, i żeby PPP było traktowane jako równoległe źródło finansowania rozwoju – podkreśla gość Jedynki.
Lista większego bezpieczeństwa dla firm
Ministerstwo Rozwoju przygotowuje obecnie specjalną listę przedsięwzięć, do których chce zaprosić firmy prywatne.
– Jesteśmy na etapie początkowym tworzenia rządowej listy projektów potencjalnie możliwych do zrealizowania w formule PPP. I chcemy, aby ta lista była gotowa do końca tego roku. Znajdą się na niej różne przedsięwzięcia. Na pewno będą dwa, które już promujemy. Jest to projekt zarządzania drogami wojewódzkimi w woj. dolnośląskim, który teraz jest w procesie negocjacji. I drugi projekt to termoizolacja dużego szpitala w Sosnowcu – wylicza wiceminister rozwoju Witold Słowik.
Kilka tygodni temu resort rozwoju zakończył postępowanie w zakresie wyboru projektów do wsparcia, w ramach ogłoszonego konkursu. W sumie wpłynęło 35 ofert, z tego osiem zyskało akceptację.
REKLAMA
– I na pewno te projekty będziemy wspierać i znajdą się one na liście. Był także konkurs na projekty sektora medycznego, i tutaj Ministerstwo zamierza wspierać co najmniej trzy projekty. Również w ramach rządowej listy projektów do dofinansowania z Europejskiego Funduszu na Rzecz Inwestycji Strategicznych przynajmniej dwa projekty będą finansowane w formule PPP, ale niewątpliwie tych projektów będzie więcej, a ich różnorodność będzie duża. Chcemy, aby te projekty były przez nas zweryfikowane, tak ażeby były one z dużym prawdopodobieństwem wykonalne, uzasadnione ekonomicznie – tłumaczy gość Jedynki.
I przypomina, że wicepremier Morawiecki chce, ażeby Ministerstwo Rozwoju w pewnym zakresie certyfikowało te projekty, żeby dawało tzw. rubber-stamp, i żeby były one przez to bardziej wiarygodne dla sektora prywatnego. Żeby partnerzy publiczni, promotorzy tych projektów byli również w jakiś sposób zabezpieczeni i wspierani przez Ministerstwo Rozwoju.
PPP: transparentne i dostępne
Wiceminister Witold Słowik dodaje także, że w przypadku tego hipotetycznego czwartego „P’, czyli prokuratora, przedsiębiorcy dzięki liście będą mogli powiedzieć, że ten projekt znajdował się na ministerialnej liście, czyli był automatycznie uwiarygodniony dla wszystkich. – Lista będzie miała charakter otwarty i chcemy ją traktować jako ofertę sektora publicznego na rzecz sektora prywatnego.
Lista będzie dostępna w Internecie, każdy przedsiębiorca będzie mógł się z nią zapoznać i przystąpić do konkursu. A strona publiczna będzie wybierała partnera prywatnego.
REKLAMA
– Oczywiście strona publiczna będzie prowadzić postępowanie w celu wyboru partnera zgodnie z transparentnym i dość sformalizowanym procesem – podkreśla gość Jedynki Witold Słowik, wiceminister rozwoju.
Robert Lidke, mb
REKLAMA