Obcokrajowcy w Polsce mają ciężko na rynku pracy
W Polsce przybywa obcokrajowców, którzy podejmują u nas pracę. W zeszłym roku wydano ponad 700 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi.
2016-10-07, 18:15
Posłuchaj
W tym roku jest to już ponad 600 tys. Zdecydowana większość to obywatele Ukrainy.
Imigranci nie znają swoich praw
Ukraińcy, którzy przyjeżdżają do nas do pracy, często padają ofiarą nieuczciwych pracodawców, a sami nie znają swoich praw.
- Ludzie nie wiedzą jak tu wygląda system pracy. Nie wiedzą, że pracodawca ma obowiązek zarejestrować pracownika, jeśli tego nie zrobi, ta osoba pracuje nielegalnie. Staramy się o tym informować osoby, które przyjeżdżają, żeby potem mogły się one starać o pozwolenia na pobyt czasowy. Coraz częściej mamy do czynienia z ludźmi, którzy pracują 2-3 miesiące i w ciągu tego okresu mówiono im, że wynagrodzenie będzie w następnym miesiącu, jest podpisana umowa, ale znajduje się ona u pracodawcy. Ta osoba nie wie co robić - mówi Stanisław Bielej z Fundacji Ocalenie.
Praca poniżej kwalifikacji
Do Polski trafiają też cudzoziemcy z innych krajów. Samir Saadi, Tunezyjczyk pracujący w Fundacji dla Somalii pomaga między innymi Irakijczykom i Syryjczykom.
- Te osoby szukają pracy, szukają kursów języka polskiego. Brak języka polskiego bardzo utrudnia znalezienie tu pracy. Jednak trudna sytuacja finansowa, nawet bardzo wykształcone osoby, zmusza do pracy na czarno, często te osoby pracują w kebabie – wyjaśnia rozmówca.
REKLAMA
Boimy się imigrantów
Agnieszka Kosowicz z Fundacji Polskie Forum Migracyjne mówi, że w ostatnim czasie widać dwie tendencje - większy napływ cudzoziemców, zwłaszcza z Ukrainy i większa niechęć do cudzoziemców ze strony Polaków, w dużej mierze spowodowana kryzysem migracyjnym w Europie Zachodniej.
- Często ludzie są zwalniani z pracy, którą z trudem znaleźli, a powodem jest rasizm i ksenofobia. Jest to nowe zjawisko, z którym wcześniej nie mieliśmy do czynienia – tłumaczy ekspertka.
Podobnego zdania jest Samir Saadi.
- Polacy się boją, nie chcą kontaktów z imigrantami. Jak pytam, czy jest dostępne mieszkanie, i właściciel się dowiaduje, że chodzi o lokatorów z Syrii to, nie chce wynająć nieruchomości – dodaje.
Są możliwości
Są też jednak pozytywne przykłady, pracodawców zatrudniających cudzoziemców i podkreślających, że są oni niezbędni dla naszego rynku pracy, I przykłady obcokrajowców, którzy otwierają u nas własny biznes. Ivan Iushko jest dyrektorem i współwłaścicielem dwóch prywatnych akademików w Warszawie.
- Robię promocję polskich uczelni na wschodzie w Rosji, na Ukrainie. Mieliśmy od razu dużo klientów zainteresowanych tanim mieszkaniem w Warszawie – zapewnia rozmówca.
Ukraińcy przenoszą też do nas firmy, które prowadzili w swoim kraju.
Problemem cudzoziemców na naszym rynku pracy są też przepisy. Z jednej strony, są one liberalne, bo na podstawie uproszczonej procedury obywatele sześciu krajów mogą przyjeżdżać do nas do pracy na maksymalnie 6 miesięcy w ciągu roku. Z drugiej strony, mamy do czynienia z handlem kwitami pozwalającymi na pracę sezonową cudzoziemców.
REKLAMA
Karolina Mózgowiec, abo
REKLAMA