Salmonella w polskich jajkach. KE: podjęto szybkie niezbędne działania
Polska podjęła niezbędne działania w reakcji na wykrycie jaj skażonych salmonellą - takie jest stanowisko Komisji Europejskiej. Wczoraj zorganizowała ona wspólną naradę z udziałem przedstawicieli Polski, krajów, które kupiły od niej jaja i unijnych agencji kontroli żywności.
2016-10-22, 13:56
Posłuchaj
Rzecznik Komisji, w przesłanym mediom oświadczeniu poinformował, że Polska podjęła natychmiastowe działania. Ustalono, z której fermy pochodziły skażone jaja i zablokowano ich sprzedaż. Prowadzone jest śledztwo.
Mówiła też o tym w piątek w Brukseli premier Beata Szydło. Zapewniła, że Polska na bieżąco informuje o podejmowanych decyzjach. - Jesteśmy w kontakcie z Komisją Europejską i z naszymi partnerami. Państwowa inspekcja sanitarna podjęła działania w tej sprawie - powiedziała premier Szydło.
Posłuchaj
Kraje, do których trafiły skażone jaja, wycofały natychmiast skażoną partię z rynku. Komisja Europejska w komunikacie nie informuje, do ilu konkretnie krajów mogły trafić jaja. Początkowo w belgijskiej prasie pisano o krajach Beneluksu, państwa skandynawskich i Wielkiej Brytanii. Teraz nieoficjalnie mówi się o 10 krajach. Natomiast ministerstwo rolnictwa poinformowało, że jaja zostały sprzedane do Belgii, Holandii i Chorwacji.
Resort rolnictwa: na polskim rynku nie ma zakażonych jaj
W Polsce nie ma jaj zakażonych salmonellą, o których informowali Holendrzy w systemie wczesnego ostrzegania RASFF - podał w piątek resort rolnictwa. Inspekcja Weterynaryjna ściśle współpracuje w tej sprawie z KE.
Szef Polskiej Federacji Producentów Żywności o salmonelli w produktach
Szef Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gantner wskazuje, że do zakażeń produktów spożywczych salmonellą sporadycznie dochodzi we wszystkich krajach.
Posłuchaj
Andrzej Gantner przypomina, że system produkcji żywności w Unii Europejskiej posiada najwyższe standardy na świecie. Ryzyko zakażenia bakteryjnego żywności nie może być jednak kontrolowane w stu procentach.
Posłuchaj
Polska jest czołowym unijnym producentem i eksporterem drobiu oraz jaj w Europie. Andrzej Gantner ma nadzieję, że wykrycie bakterii w jajach, nie spowoduje nawrotu bezpodstawnych plotek dotyczących jakości naszych produktów.
MRiRW: jaja zakażone salmonellą pochodzą z Wielkopolski
Producentem jaj zakażonych salmonellą jest ferma drobiu z Wielkopolski - poinformował resort rolnictwa. O wykryciu śladów salmonelli w pochodzących z Polski jajach i produktach je zawierających poinformowała holenderska agencja ds. kontroli, jakości żywności.
Jak poinformowało biuro prasowe Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi do Krajowego Punktu Kontaktowego Rasff w Głównym Inspektoracie Weterynarii wpłynęło 20 października powiadomienie alarmowe zgłoszone przez Holandię, potwierdzające międzynarodowe ognisko zakażeń Salmonella enteritidis.
- Z informacji zawartych w powiadomieniu jednoznacznie wynika, że producentem kwestionowanych jaj jest ferma drobiu z Wielkopolski - poinformował w komunikacie resort.
Zakaz wprowadzania do obrotu jaj kurzych z tej fermy
Ministerstwo zapewniło, że inspekcja weterynaryjna wydała decyzję administracyjną zakazującą wprowadzania do obrotu jaj kurzych z tej fermy. Wskazano, że zakaz zawarty w decyzji, nie dotyczy jaj przeznaczonych do produkcji w technologii gwarantującej zniszczenie drobnoustrojów (obróbka termiczna).
Pobrano także - do badań mikrobiologicznych w kierunku obecności pałeczek Salmonella - wymazy z powierzchni w pomieszczeniach produkcyjnych a także próbki kału oraz jaj ze wszystkich ferm związanych z tą, w której wystąpiła salmonella.
W przygotowaniu są listy dystrybucyjne
Resort poinformował, że w przygotowaniu są listy dystrybucyjne dotyczące wysyłek jaj z tej fermy do Holandii, Belgii i Chorwacji.
- Główny Lekarz Weterynarii pozostaje w stałym kontakcie z Komisją Europejską oraz służbami weterynaryjnymi wszystkich zaangażowanych strony w sprawie ostatnich przypadków zatruć Salmonellą związanych z jajami pochodzącymi z Polski - wskazano w komunikacie.
Salmonella to groźna bakteria
Rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar przypomina, że salmonella to groźna bakteria, ale jeśli przestrzega się podstawowych zasad postępowania z surowymi jajami, kontakt z nią nie musi skończyć się zakażeniem.
- Kupując jajko trzeba pamiętać, że jest to żywność potencjalnie niebezpieczna - właśnie ze względu na salmonellę. W warunkach domowych, robiąc np. jajecznicę musimy pamiętać, by po każdym kontakcie z jajami umyć ręce. Samo jajko poddane obróbce termicznej jest już niegroźne - salmonella ginie już w temperaturze 60-65 stopni - powiedział w piątek PAP Bondar.
Przypomniał, że trzeba też mieć oddzielną deskę do drobiu i do innych rodzajów mięsa czy nabiału, którą po użyciu należy dobrze umyć detergentem i wysuszyć.
Zagrożenie uznano za poważne
Holenderska agencja ds. kontroli, jakości żywności podała informację o zagrożeniu za pośrednictwem systemu wczesnego ostrzegania o niebezpiecznej żywności i paszach (RASFF). Zagrożenie uznano za poważne.
System wczesnego ostrzegania o niebezpiecznej żywności i paszach (RASFF), powstał w obecnej formie w 2002 r. na podstawie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE. W 2011 r. Komisja Europejska unowocześniła system.
Podstawą do podejmowania wszelkich działań i decyzji w ramach systemu RASFF jest prawodawstwo dotyczące żywności, pasz oraz materiałów i wyrobów przeznaczonych do kontaktu z żywnością, a także naukowa ocena ryzyka związanego ze spożyciem niebezpiecznej żywności i pasz.
Powiadomienia zgłaszane do RASFF dzielą się na alarmowe, gdy niezbędne jest podjęcie natychmiastowych działań, informacyjne, gdy nie ma bezpośredniego zagrożenia oraz powiadomienia o odrzuceniu na granicy, co oznacza zarazem, że produkt nie wszedł na rynek danego kraju.
Informacja o wykryciu salmonelli w polskich jajkach miała charakter alarmowy, ponieważ stanowiąca zagrożenie żywność weszła już do dystrybucji.
Jedynka/IAR/PAP, abo, awi