Ograniczenie handlu w niedziele. Morawiecki: nie odbije się to na rozwoju gospodarczym
Prace nad projektem ograniczającym handel w niedziele trwają. Rząd chce zamknięcia sklepów w dwie niedziele w miesiącu. Jak powiedział wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki, nie odbije się w istotny sposób na finansach państwa i rozwoju gospodarczym.
2017-10-03, 10:51
Posłuchaj
Wicepremier Mateusz Morawiecki był pytany w Polskim Radiu Wrocław, czy wprowadzenie dwóch wolnych od handlu niedziel w miesiącu odbije się na kondycji polskiej gospodarki.
- To się na rozwoju i finansach tak bardzo nie odbije, ponieważ ludzie, którzy chcą zrobić zakupy w niedzielę, a nie będą mogli, bo akurat to będzie niedziela wolna od handlu, zrobią te zakupy w tygodniu - powiedział Morawiecki.
Dodał, że być może w pierwszym roku obowiązywania nowych regulacji rynek odczuje nieduże wahania, ale - jak ocenił – „nie będą one stanowiły zagrożenia”. Przyznał, że być może obroty nieznacznie spadną, ale nie będzie to miało dużego wpływu na rynek.
A co z rynkiem pracy?
Zdaniem wicepremiera, wprowadzenie dwóch wolnych niedziel nie odbije się również negatywnie na rynku pracy w sektorze handlu.
Obywatelski projekt wprowadzający ograniczenia w handlu w niedziele trafił do Sejmu jesienią zeszłego roku. Projekt autorstwa Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, w którego skład wchodzi m.in. NSZZ "Solidarność", zakłada ograniczenie handlu w niedziele w większości placówek handlowych. W sejmowej podkomisji ds. rynku pracy posłowie PiS przygotowali pakiet poprawek do projektu tej ustawy. Zakładają one ograniczeniu handlu w drugą i czwartą niedzielę miesiąca.
![.](http://static.prsa.pl/images/3e3bfc0f-edf0-40a4-a4f9-1d6101e93332.jpg)
OPZZ: zamiast zakazu pracy, wyższe płace
Inny pomysł z kolei na ograniczenie handlu w niedziele ma OPZZ, którego zdaniem zamiast zakazu pracy w części jednej branży lepiej walczyć o wyższe płace we wszystkich branżach.
- OPZZ konsekwentnie domaga się wprowadzenia 2,5 razy wyższych stawek za pracę w niedzielę niż za pracę w dni powszednie. Nasz postulat dotyczy wszystkich branż i wszystkich regionów kraju. Dzięki wdrożeniu naszej propozycji poprawiłaby się sytuacja setek tysięcy pracowników gastronomii, handlu, ochrony, transportu czy służby zdrowia - zaznaczono w przekazanym do mediów komunikacie.
Branża handlowa: dwie niedziele wolne dla pracowników
Swoją propozycję osiągnięcia kompromisu przedstawiły również organizacje branży handlowej, gastronomicznej i usługowej.
REKLAMA
Na czym ich pomysł polega, wyjaśniał w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Radosław Knap z Polskiej Rady Centrów Handlowych.
- Organizacje proponują, żeby skupić się na pracownikach. Jeżeli zaś mówimy o pracownikach, to według Polskiej Rady Centrów Handlowych lepsze jest zaproponowanie dwóch niedziel wolnych w miesiącu, gwarantowanych poprzez Kodeks pracy, niż zamykanie całego handlu i usług na dwie niedziele w miesiącu. To jest zasadnicza różnica. Nie mówimy o zamykaniu sklepów i placówek usługowych czy gastronomicznych, ale mówimy o tym, żeby pracownicy tychże placówek mieli dodatkową niedzielę wolną, która będzie gwarantowana w Kodeksie pracy – tłumaczył ekspert.
Porównanie proponowanych rozwiązań
Prognozowane następstwa |
Zakaz handlu w 2 niedziele w miesiącu |
Ograniczenie handlu do godz. 13 w każdą niedzielę |
2 wolne niedziele gwarantowane Kodeksem pracy |
Wolne niedziele dla pracowników handlu |
2 niedziele w miesiącu REKLAMA |
Praca od wczesnych godzin porannych (standardowo sklepy w niedziele otwierane są o godz. 10.00) |
2 niedziele w miesiącu |
Ryzyko redukcji zatrudnienia |
Wysokie – ok 10 tys.* osób tylko w centrach handlowych REKLAMA |
Wysokie – głównie wśród osób starszych i studentów, dla których niedziele były możliwością dodatkowego zarobku |
Brak |
Spadek obrotów punktów handlowych i usługowych |
O ok. 2,3 mld* zł tylko w centrach handlowych REKLAMA |
O minimum 2,3 mld* zł tylko w centrach handlowych. Spadek obrotów będzie prawdopodobnie wyższy ze względu na niedopasowanie godzin otwarcia sklepów do potrzeb konsumentów |
Brak |
Straty dla skarbu państwa |
Ok 450 mln zł* REKLAMA |
Minimum 450 mln zł*. Straty mogą być wyższe ze względu na niedopasowanie godzin otwarcia sklepów do potrzeb konsumentów |
Brak |
Dezorganizacja pracy handlu/ dostaw/ logistyki |
Tak REKLAMA |
Tak |
Brak |
Następstwa dla społeczeństwa |
Dezorganizacja - utrudnienie życia konsumentom oraz uniemożliwienie rodzinom zaspokajania wspólnych potrzeb socjalnych poza domem REKLAMA |
Niedostosowanie godzin otwarcia do potrzeb - utrudnienie życia konsumentom oraz uniemożliwienie rodzinom zaspokajania wspólnych potrzeb socjalnych poza domem |
Brak |
*Dane na podstawie Raportu PwC „Skutki zakazu handlu w niedziele dla centrów handlowych i całej branży”
Jak jest w innych krajach?
REKLAMA
W większości państw Unii Europejskiej przez cały tydzień zakupy można robić w zasadzie bez ograniczeń. Restrykcje obowiązują tylko w kilku - niemal całkowity zakaz handlu w niedzielę i święta jest w Niemczech i Austrii. Częściowe ograniczenia mają Belgia, Francja, Grecja, Holandia i Luksemburg.
Z zakazu w kwietniu wycofały się Węgry.
Poza UE w Europie zakaz handlu w niedzielę obowiązuje w Szwajcarii i Norwegii.
![.](http://static.prsa.pl/images/a03fb776-9fa4-4aa1-9c21-a0d38cf8ca87.jpg)
IAR/Polskie Radio/PAP, awi
REKLAMA
REKLAMA