Branża motoryzacyjna nakręca gospodarkę, ale ma też problemy. Brakuje m.in. pracowników
Przemysł motoryzacyjny, jedno z kół zamachowych polskiej gospodarki, w ciągu najbliższych sześciu miesięcy chciałby nadal zatrudniać pracowników. Ale, podobnie jak jak w wielu innych branżach, popyt na pracę przewyższa jej podaż. Pokazuje to najnowszy raport MotoBarometr 2017 firmy Exact Systems.
2017-11-30, 12:50
Posłuchaj
Z raportu wynika również, że kondycja branży motoryzacyjnej w Polsce jest bardzo dobra. Jakkolwiek wskaźnik optymizmu wśród przedsiębiorców nieco zmalał. Rok temu prawie 70 procent prognozowało wzrost produkcji, w tym roku jest to 36 procent. Jacek Opala z zarządu Exact Systems mówi, że w tym roku 44 procent firm planuje zwiększyć zatrudnienie.
- To trochę mniejszy optymizm niż ten z roku ubiegłego, kiedy 60 procent zapytanych zapowiadało wzrost zatrudnienia - wskazuje.
Sceptycyzm co do elektromobilności
Dwie trzecie pytanych przedsiębiorców uważa, że planowane tempo i model rozwoju elektromobilności w Polsce jest nie do zrealizowania w zamierzonym czasie. Zdaniem Jacka Opali na sceptyczne podejście wpływ mają przede wszystkim dość słabe wyniki sprzedaży samochodów elektrycznych w Polsce - w tym momencie sprzedaje ich się mniej niż tysiąc rocznie.
- To bardzo małe liczby, porównując chociażby z Norwegią czy Holandią, gdzie rocznie sprzedaje się po 40 tysięcy samochodów elektrycznych. Jeśli chcielibyśmy doprowadzić do miliona sztuk w 2025 roku, przez kolejne lata musielibyśmy sprzedawać po 125 tysięcy sztuk rocznie - podkreśla rozmówca Naczelnej Redakcji Gospodarczej.
W branży brakuje wykwalifikowanych pracowników...
Niemniej branża otwiera się na elektromobilność. W wielu zakładach już zmienia się technologia. Jak jednak zwraca uwagę Roman Zabłocki z firmy rekrutacyjnej Antal, barierą może się okazać brak wykwalifikowanych pracowników. To z kolei może się przełożyć na zahamowanie niektórych inwestycji. Ale - jak dodaje - już teraz wśród polskich firm widać tendencję do rozwijania elektromobilności i częściową rezygnację z rozwoju tradycyjnych technologii motoryzacyjnych.
Według Romana Zabłockiego problemy firm z tej branży ze znalezieniem odpowiednich pracowników będą się nasilać w następnych dwóch latach. Chodzi nie tylko o specjalistów, ale też o menedżerów, którzy na lokalnych rynkach mogą liczyć na kilka konkurencyjnych ofert pracy, a płace w branży motoryzacyjnej mogą się dla nich okazać niewystarczające.
...bo szwankuje system kształcenia
Brak kierunkowo wykwalifikowanego personelu sygnalizuje aż 36 procent firm. Szybko to się nie poprawi, ponieważ nie ma też odpowiedniego systemu kształcenia dla branży motoryzacyjnej. Wiele zakładów organizuje sobie szkolenia na własną rękę, ale to rozwiązanie doraźne. Warto dodać, że przedsiębiorstwa motoryzacyjne rozważające potencjalne lokalizacje nowych fabryk czy zwiększenie produkcji w już istniejących, podejmują takie decyzje także uwzględniając dane z rynku pracy.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Aleksandra Tycner, md