Szybka pożyczka. Na co uważać?
Potrzebujesz na święta dodatkowych pieniędzy? Eksperci radzą jak nie wpaść w spiralę zadłużenia.
2017-12-05, 11:49
Posłuchaj
Reklamy w telewizji z prezentami i przeróżnymi promocjami na Święta Bożego Narodzenia pokazują, że święta już niebawem, a przed nami szczyt zakupów przedświątecznych. Nasze wydatki w tym czasie mogą sięgnąć od kilkuset, do kilku tysięcy złotych. I część z nich jak co roku pokryją pożyczki i kredyty.
- Większość Polaków deklaruje, że nie planuje zadłużenia. Jedynie 3 proc. badanych osób wskazało, że planuje pożyczyć jakieś pieniądze od rodziny, a 2 proc. od banku albo firmy pożyczkowej. Zatem łącznie mamy 5 proc. Polaków, którzy będą musieli się wspomóc dodatkowymi pieniędzmi. Jednak to są tylko deklaracje. Jeśli spojrzymy na to, co faktycznie robią Polacy w grudniu, jeśli chodzi o zadłużanie się, to w zeszłym roku kwota pożyczek konsumpcyjnych w grudniu była aż o 25 proc. wyższa niż ta, która została przyznana w styczniu. W poprzednich latach było podobnie. Zatem deklaracja trochę się rozmijają ze stanem faktycznych, w tym roku może być podobnie - tłumaczy Jarosław Sadowski z Expandera.
Chętnie sięgamy po szybkie pożyczki
I już tradycyjnie święta to też czas żniw dla branży finansowej, która kusi świątecznymi pożyczkami.
- Wiele osób sięga po dodatkowe pieniądze z tak zwanych firm pożyczkowych. Jeśli chodzi o pożyczki poza bankowe to już co dziesiąty Polak po taką pożyczkę sięgnął, a 60 proc. spośród tych osób deklarują, że zrobi to ponownie - tłumaczy ekonomista Paweł Majewicz.
REKLAMA
Kluczowe jest RRSO
Jeżeli zamierzamy wziąć pożyczkę na święta to dokładnie przeanalizujmy warunki na jakich jest ona nam udzielana. Kluczową informacją w tych ofertach jest tak zwane RRSO, czyli rzeczywista roczna stopa oprocentowania.
- Jest to wartość, która pokazuje nam wszystkie koszty kredytu w ciągu roku w ujęciu procentowym. Przede wszystkim powinniśmy zwracać uwagę na składowe tej pożyczki. Oprocentowanie pożyczki nie może być wyższe niż cztery razy stopa lombardowa Narodowego Banku Polskiego, czyli 10 proc. Jednak te 10 proc. to nie jest całkowity koszt, dochodzi prowizja i ewentualnie ubezpieczenie, które najczęściej „zaszyte” jest w racie kredytu. Jeśli w reklamach widzimy, że pożyczka jest oprocentowana na 5 proc., to w rzeczywistości koszt takiego zobowiązania wynosi koło 15 proc. – dodaje ekspert.
Jak uniknąć spirali zadłużenia?
Decyzja o wzięciu pożyczki na zakupy świąteczne musi więc być przemyślana, tak aby nie wpaść w spiralę zadłużenia. Zróbmy więc wcześniej rozpoznanie rynku i dokładne kalkulacje - także na wypadek opóźnienia w jej spłacie.
- W praktyce rzeczywiste oprocentowanie jest dużo wyższe niż w bankach. Szczególnie drogi ten kredyt robi się, jeśli nie spłacimy go w terminie. Musimy go przedłużyć na kolejny okres, bo na przykład stracimy pracę, w takiej sytuacji te kredyty są szczególnie niebezpieczne. Możemy bowiem wpaść w spiralę zadłużenia, zobowiązania będą nam rosły. Warto dokładnie przeczytać całą umowę, i sprawdzić czy nie ma tak podejrzanych zapisów lub punktów, których nie rozumiemy. Jeśli takie stwierdzenia są to najlepiej skonsultować się z osobą, która nam pomoże na przykład z prawnikiem. Możemy wpaść w większe kłopoty, jeśli nie wiemy co podpisujemy - dodaje Jarosław Sadowski.
REKLAMA
Zanim podpiszemy taką umowę sprawdźmy też wiarygodność firmy pożyczkowej. Przed współpracą z niewiarygodnymi firmami możemy się zabezpieczyć sprawdzając Rejestr Firm Pożyczkowych. Jego prowadzeniem zajmuje się Związek Firm Pożyczkowych. A także sprawdźmy listę ostrzeżeń publicznych Komisji Nadzoru Finansowego.
Justyna Golonko, abo
REKLAMA