Wycinanie lasów tropikalnych. Świat na skraju katastrofy?
Jesteśmy bliscy największej katastrofy ekologicznej XXI wieku - alarmują ekolodzy. Chodzi o wycinanie lasów tropikalnych pod uprawy palm olejowych. Plantacje tego drzewa zajmują już 27 milionów hektarów.
2018-02-21, 08:01
Posłuchaj
Olivier Halasa mówi, że lasy tropikalne są "zielonymi płucami Ziemi", bo zamieniają dwutlenek węgla w tlen. Stare drzewo potrafi wyprodukować nawet 1700 razy więcej tlenu niż drzewo dopiero co zasadzone.
- Lasy tropikalne Borneo i Sumatry nazywamy ginącymi zielonymi płucami, bo w ciągu ostatnich 65 lat ponad 80 procent tych lasów zostało wyciętych lub wypalonych, głównie pod uprawe palmy olejowej - dodaje Olivier Halasa.
I właśnie wypalanie jest dodatkowo szkodliwe dla środowiska, bo pożary lasów powodują ogromną emisję CO2 do atmosfery. Z kolei wysoki poziom nawożenia powoduje zanieczyszczenie wód gruntowych. To wszystko sprawia, że zagrożone wyginięciem stają się kolejne gatunki zwierząt, w tym orangutany.
Wzrost produkcji oleju palmowego
Olivier Halasa mówi, że od 1970 roku w samej Indonezji produkcja oleju palmowego wzrosła 30-krotnie. To dlatego, że nie jest to w ogóle kontrolowane, sama produkcja jest wyjątkowo tania, a co za tym idzie - opłacalna. Ekspert WWF wskazuje, że np. Unia Europejska na razie nie ma mechanizmu kontroli produktów opartych o olej palmowy, ale do 2021 taki mechanizm ma zostać wprowadzony.
REKLAMA
Jednak, według Oliviera Halasy, każdy z nas może przyczynić się do tego procederu. Wystarczy, że będziemy wybierali produkty bez oleju palmowego, lub oznaczone stworzonym przez WWF Polska certyfikatem RSPO potwierdzającym, że olej palmowy w danym produkcie pochodzi ze sprawdzonych, nieszkodliwych dla środowiska źródeł.
Do 2020 roku popyt na olej palmowy ma się podwoić, a do 2050- potroić.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Dariusz Kwiatkowski, md
REKLAMA