Polski przemysł maszyn rolniczych wraca do gry
Polski przemysł maszyn rolniczych odradza się, choć nie sprzyja temu brak kadry konstruktorskiej. Po zmianach ustrojowych zlikwidowany zostały wydział kształcący takich specjalistów na politechnice w Płocku oraz Instytut Budownicta, Mechanizacji i Elektryfikacji Rolnictwa w Warszawie. Teraz jednak sytuacja zaczyna się zmieniać, o czym świadczy bogata ekspozycja polskich maszyn w czasie targów AGROTECH w Kielcach.
2018-03-26, 09:12
Posłuchaj
W czasie targów Dariusz Kwiatkowski rozmawiał z Pawłem Orłowskim i Krzysztofem Sadowskim z Hydrametu Giżycko, która działa od kilkudziesięciu lat. W 2005 roku młoda kadra przejęła wiele realizowanych projektów. Wówczas na rynek trafiła m.in. nowa seria ładowaczy z udźwigiem do 800 kilogramów. Hydramet sprzedaje swoje maszyny m.in. w Niemczech, w Skandynawii i w Europie wschodniej, planuje też ekspansję na południu kontynentu. Większość - 60 procent maszyn trafia jeszcze jednak na rynek polski.
Firma w górę, rynek w górę
Przedsiębiorstwo ma obrót na poziomie około 20 milionów złotych rocznie. Hydramet korzysta z funduszy unijnych, obecnie stara się o dofinansowanie kolejnych projektów, m.in. w pełni elektronicznego ładowacza.
Ale rozwój Hydrametu to tylko jeden z sygnałów, że rynek zaczyna się rozwijać. Widać też, że polska wieś coraz chętniej stawia na maszyny rolnicze. Wnioski o wsparcie w ramach programu modernizacji gospodarstw podczas ostatniego naboru złożyło ponad 10,5 tysiąca rolników. Kwota dofinansowania to ponad dwa miliardy złotych.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Dariusz Kwiatkowski, md
REKLAMA
REKLAMA