Na co Polak po 30-tce odkłada pieniądze?
Jak sobie radzą z pieniędzmi młodzi Polacy po trzydziestce, obciążeni zobowiązaniami i potrzebami? Czy oszczędzają, a jeśli tak, to na co - odpowiedzi na te pytania w ankiecie „Dziurawa kieszeń Polaka” zebrała Platforma Ekspert do Obniżania i Płacenia Rachunków MAM.
2018-05-08, 18:37
Posłuchaj
− Dzisiejsi trzydziestolatkowie są grupą bardzo świadomą, która wie, co robić z pieniędzmi - ocenia Krzysztof Chojnacki, ekspert Platformy MAM.
18-latek zbiera na auto, 30-latek – oszczędza i planuje
Jak podkreśla, o ile młodsi w wieku 18-24 lata chcą odkładać pieniądze przede wszystkim na własny samochód, to 90 proc. 30-latków odkłada pieniądze, a 49 proc. odkłada i planuje swój budżet.
Ważnym motywem oszczędzania 30-latka są dzieci, nie emerytura
− Bo w tej grupie wiekowej zaczyna się poważnie myśleć o dzieciach - zauważa Chojnacki.
I dodaje, że kluczowe jest aby rodzina miała odpowiednie warunki funkcjonowania i bytowania.
REKLAMA
Zastrzega jednocześnie, że 30-latkowie nie myślą jeszcze o emeryturach.
Młody Polak oszczędza głównie na samochód
− Badania „Dziurawa kieszeń Polaka” pokazały, że młodzi Polacy oszczędzają głównie na utrzymanie i amortyzację samochodu - mówi Patrycja Ogrodnik z Platformy MAM.
I wyjaśnia, że na ten wydatek oszczędza 20 proc. badanych, następnym celem są wakacje i remont mieszkania.
Liczy się też zapewnienie przyszłości dzieciom
− Trzydziestolatkowie odkładają też pieniądze na przyszłość swoich dzieci - dodaje Ogrodnik.
REKLAMA
Jak wyjaśnia gość radiowej Jedynki, 7 proc. badanych deklaruje, że odkłada pewną kwotę na przyszłość swoich dzieci – czy na zabezpieczenie finansowe czy na edukację.
Krzysztof Chojnacki uzupełnia, że Polacy mają świadomość, ile z domowego budżetu pochłaniają dzieci.
− Dlatego Polacy po 30-tce inaczej planują swoje wydatki. Mają świadomość, że od 15 do 30 proc. rozporządzalnego budżetu zostanie przeznaczona na najmłodszych, mówi gość Polskiego Radia.
Im więcej dzieci, tym koszty mniejsze
Rodziny wielodzietne wykorzystują tak zwaną ekonomię skali, co po prostu oznacza, że pierwsze dziecko jest najdroższe w utrzymaniu, a każde następne generuje już niższe koszty.
REKLAMA
Oszczędności przynosi zbiorowa konsumpcja oraz ponowne wykorzystywanie odzieży i różnego rodzaju wyposażenia po starszym rodzeństwie.
Według danych GUS, w 2017 roku urodziło się w Polsce 403 tysiące dzieci. To o 20 tysięcy więcej niż w roku 2016.
Aleksandra Michałek – Tycner, jk
REKLAMA