Na wsi coraz mniej rolników, coraz więcej producentów
Dziś na terenach wiejskich rolników jest coraz mniej. Inna sprawa, że nie ma też właściwie definicji samego rolnika. Niemniej rolnictwo się profesjonalizuje i w tym zawodowym są już przedsiębiorcy.
2018-06-03, 14:47
Posłuchaj
Paweł Trojanowski, pełnomocnik agencji Martin&Jacob do spraw badań, autor książki "Od chłopa do producenta" mówi, że łatwiej by było nam rozstrzygnąć, czy ktoś jest rolnikiem czy producentem, gdyby to było ustawowo określone. Dodaje, że w obecnej sytuacji kategoryzacja zależy od tego, jak dana osoba siebie sama postrzega, ale także od pewnych obiektywnych kryteriów, takich jak mechanizacja produkcji czy rozmiar gospodarstwa.
- O producentach rolnych możemy mówić dopiero w momencie, gdy mówimy o rynku rolnym w Polsce. W socjalizmie tego nie było. W tych nowych warunkach gry pojawia się o wiele większe ryzyko, ale też o wiele większe szanse dla rolników. Niektórzy zostają na starym poziomie produkcji - i to są, powiedzmy, rolnicy, natomiast inni dokupują maszyny, ziemię i rozwijają produkcję aż do takiego idealnego stanu, że gospodarstwo utrzymuje się tylko z rolnictwa. Jego członkowie są wówczas producentami rolnymi. Producentami rolnymi nie są za to w takim sensie 'farmerskim', bo nie są to firmy, bo firmy w polskim rolnictwie to jest 2-3 procent podmiotów - podkreśla Paweł Trojanowski.
Nie ma ucieczki przed profesjonalizacją
Rozmówca Naczelnej Redakcji Gospodarczej wskazuje, że mimo rozwoju i profesjonalizacji nadal widać na rynku pewne elementy dawnego, chłopskiego postępowania. Paweł Trojanowski mówi jednak, że na wyższym poziomie, przy gospodarstwach o wielkości powyżej 30-50 hektarów, rolnicy nie mają wyjścia i muszą się profesjonalizować.
Przedsiębiorca rolny nie ma księgowych, zaopatrzeniowców, specjalistów od marketingu czy szefa firmy. I w tym sensie nadal pozostaje rolnikiem - zaznacza przy tym Paweł Trojanowski - ale już nie jest chłopem.
REKLAMA
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Aleksandra Tycner, md
REKLAMA