Kontrola jakości węgla - nadzieje i obawy. Ekolodzy zaniepokojeni szczegółowymi regulacjami

Przyjęta przez Sejm ustawa o kontroli jakości węgla budzi nadzieję. Niestety, projekt rozporządzenia do niej jest źródłem dużego niepokoju - podkreślają eksperci z organizacji ekologicznych.

2018-07-12, 15:06

Kontrola jakości węgla - nadzieje i obawy. Ekolodzy zaniepokojeni szczegółowymi regulacjami
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay

Zgodnie z ustawą Inspekcja Handlowa ma kontrolować na składach,  czy rzeczywista jakość węgla przeznaczonego dla gospodarstw domowych nie jest gorsza od tej zadeklarowanej na świadectwie, w które wyposażono daną partię paliwa. Stwierdzenie niezgodności może zaowocować karą do 200 tysięcy złotych. Takie uregulowania rozbudziły duże nadzieje. Powszechnie liczono, na to, że ustawa ucywilizuje rynek węgla sprzedawanego w Polsce  gospodarstwom indywidulanym, a po drugie - że wpłynie na poprawę jakości powietrza w kraju.

- Niestety, do ustawy dołączono projekt rozporządzenia przygotowanego przez Ministerstwo Energii, który w naszej opinii idzie w kierunku przeciwnym do tego,  w jakim ta ustawa zmierza - podkreśla Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego.

Jego zdaniem rozporządzenie dopuszcza do sprzedaży flotokoncentraty i muły węglowe, czyli odpady kopalniane, przeciwko czemu protestowali ekolodzy i wielu ekspertów od rynku węgla.

- Mieliśmy też deklarację ze strony rządowej, że takich paliw w sprzedaży nie będzie- zaznacza Piotr Siergiej.

Flotokoncentraty będą "ukryte" w ekomiałach?

Według niego projekt rozporządzenia tworzy nową klasę materiałów stałych, tak zwane ekomiały. W uproszczeniu: będą one mieszanką drobnych ziaren węgla oraz flotokoncentratów i mułów. Tym samym, z definicji nie znajdą się one w sprzedaży, natomiast mogą być dodawane do innych paliw i dopuszczone do obrotu handlowego pod nazwą ekomiału.

- Być może, że tak się nie stanie, bo powtarzam, jest to projekt rozporządzenia i bardzo nam zależy na tym, żeby Ministerstwo Energii go zmieniło i dzięki temu takie paliwa na rynek nie mogłyby trafić -mówi Siergiej.

REKLAMA

Ekolodzy niezadowoleni

W ocenie Polskiego Alarmu Smogowego, w projekcie ministerstwo broni węgla sprzedawanego przez polskie kopalnie, niezależnie od tego jakiej jakości ten węgiel jest. Ma to być widoczne w uzasadnieniu do rozporządzenia jakościowego. Napisano tam między innymi:" Biorąc pod uwagę paliwa stałe sprzedawane przez głównych producentów krajowych, a także proponowane w przedmiotowym rozporządzeniu  wymagania jakościowe dla paliw stałych, szacuje się, że około 100 % węgla koksowego oraz 93,3% węgla energetycznego spełniałoby wprowadzone wymagania jakościowe". To sprawia, że trudno dostrzec istotne zmiany w zasadach sprzedaży węgla, które miałyby przyczynić się do poprawy jakości powietrza w Polsce.

Tymczasem, według Polskiego Alarmu smogowego to rozporządzenie powinno poprzez zawarte w nim regulacje oddziaływać na poprawę stanu zdrowia całego społeczeństwa, które cierpi z powodu smogu. Szacuje się, że rocznie jest to około 46 tysięcy przedwczesnych zgonów spowodowanych nadmiernym zanieczyszczeniem powietrza. Do tego należy dodać koszty leczenia chorób spowodowanych smogiem, a więc także  absencji w pracy. Są szacunki np. dla województwa mazowieckiego, w których powiedziano o stratach sięgających kilkunastu miliardów złotych rocznie.

Rząd zawalczy ze smogiem

W tej sytuacji duże nadzieje wiąże się z rządowym programem "Czyste powietrze". Jego budżet ma wynieść 103 mld złotych, z przeznaczeniem tej kwoty  na wymianę kotłów w domach i docieplenia domów indywidualnych.

- Mamy nadzieję, że ten program zacznie funkcjonować jak najszybciej, ponieważ  jego ogłoszenie powoduje, że ludzie czekają na zapowiedziane w nim dofinansowanie i rezygnują z planowanej obecnie wymiany kotłów. Ktoś kto zamierzał w tym roku wymienić kocioł za własne fundusze wstrzyma się z tym, ponieważ obiecano właśnie, że zostanie to dokonane za pieniądze budżetowe. Im później ten program zostanie uruchomiony, tym dłużej obywatele  będą się wstrzymywać z wymianą kotłów i ociepleniami domów, a więc i jakość powietrza nie będzie się poprawiać- podkreśla Piotr Siergiej.

Należy więc bardzo szybko stworzyć takie kryteria, z których będzie wynikało: gdzie obywatel ma się zgłosić po dotacje,  w jakiej wysokości je zaplanowano  i na jakich warunkach będą przyznawane.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Dariusz Kwiatkowski, md

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej