Idziemy w górę w indeksie FTSE Russell. Jakie będą skutki?
Już niebawem, bo 24 września, Polska zostanie zakwalifikowana do portfela rynków rozwiniętych przez FTSE Russell. O potencjalnych skutkach tej decyzji rozmawiali goście "Rządów Pieniądza" w Polskim Radiu 24.
2018-09-07, 10:55
Posłuchaj
- To może być z jednej strony sygnał, żeby inwestorzy się pojawili, ponieważ uznają, że jesteśmy rynkiem stabilnym i rozwiniętym. To jednak nie jest takie proste (...) Głównie to, co dzieje się w danym kraju, wpływa na to, czy firmy inwestują, i to nie w perspektywie miesięcy, ale lat - powiedziała Agnieszka Durlik z Krajowej Izby Gospodarczej.
Analityk finansowy Marek Wołos mówił, że faktycznie postrzeganie Polski na świecie się zmienia, natomiast - jak podkreślił - nasz rynek nie jest jeszcze rynkiem rozwiniętym.
- Nasza giełda nie może być tak jeszcze postrzegana, bo ma zbyt małą kapitalizację, zbyt mało spółek, atrakcyjnych dla inwestorów, i wreszcie - za małą płynność - zaznaczył. Ekspert przyznał przy tym, że nasza gospodarka ma silne strony, na przykład niewielkie bariery w przepływie kapitału czy łatwo wymienialną walutę, i te cechy zbliżają nas do statusu rynku rozwiniętego.
Kamil Maliszewski z mBanku zwrócił natomiast uwagę, że Polska nigdy nie była dużym rynkiem wśród krajów rozwijających się. Ekspert spodziewa się, że - paradoksalnie - zmiana indeksu FTSE Russell spowoduje odpływ kapitału z giełdy. To dlatego, że - jak mówił - nasz rynek będzie "ważył" bardzo mało w portfelach inwestorów, którzy lokują swoje pieniądze na rynkach rozwiniętych.
REKLAMA
Gospodarzem audycji był Patrycjusz Wyżga.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Polskie Radio 24, md
REKLAMA