Końca boomu na obligacje nie widać
Obligacje skarbowe biją kolejne rekordy. W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy oszczędzający przeznaczyli na zakup obligacji skarbowych prawie 8 miliardów złotych to o ponad miliard złotych więcej niż w całym 2017 roku. Ostatnio co miesiąc mówimy o kolejnych rekordach sprzedaży obligacji.
2018-09-28, 07:54
Posłuchaj
Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker wyjaśnia, że boom na obligacje wynika przede wszystkim z odwrotu od tradycyjnych form oszczędzania, na przykład na lokatach bankowych. Ekspert wskazuje, że przeciętne oprocentowanie, z powodu niskich stóp procentowych, wynosi zaledwie 1,5 procent i dlatego Polacy szukają atrakcyjniejszych form oszczędzania, a taką w tej sytuacji stały się obligacje skarbowe.
Co ciekawe, największym powodzeniem cieszą się najniżej oprocentowane obligacje trzymiesięczne, pozwalające uzyskać 1,5 proc. odsetek w skali rocznej. To kolejny dowód na to, że posiadacze oszczędności zdecydowanie nie lubią zamrażać pieniędzy na dłuższe terminy, nawet za cenę mniejszych dochodów.
- Obligacje krótkoterminowe od początku cieszyły się sporym powodzeniem, ale teraz jest ono coraz większe, i to mimo że ich oprocentowanie jest zbliżone go średniego oprocentowania lokat bankowych. Dla wielu klientów te 1,5 jest jednak korzystne, bo klienci wolą nie zamrażać środków na dłużej. Znacznie wyżej oprocentowane są obligacje długoterminowe. Dla dwuletnich jest to 2,1 procent, trzyletnich - 2,2 procent, czteroletnich - 2,4, i dopiero papiery 10-letnie mają oprocentowanie 2,7 procent. Sporym powodzeniem zaczynają się cieszyć szczególnie obligacje czteroletnie, które są indeksowane do inflacji i "nadganiają" wzrost cen - tłumaczy Roman Przasnyski.
I zdaniem ekonomistów wszystko wskazuje na to, że zainteresowanie obligacjami skarbowymi utrzyma się na bardzo wysokim poziomie także w kolejnych latach.
REKLAMA
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Polskie Radio 24, Justyna Golonko, md
REKLAMA