Kaskadowy pomiar prędkości w całej Polsce. Na drogach 5 tys. funkcjonariuszy
Na drogach w całej Polsce rozpoczął się kaskadowy pomiar prędkości. Pomiary będą się odbywały w terenie zabudowanym i poza nim. Akcja potrwa do 22.00.
2019-07-09, 10:50
- Kaskadowy pomiar będzie prowadzony w całej Polsce
- Akcja potrwa do 22.00
- Na drogi wyjedzie ponad 5 tysięcy policjantów
Kaskadowy pomiar prędkości oznacza, że kontrola odbywa się w tym samym czasie na kilku odcinkach drogi. Mogą w niej brać udział dwie, trzy lub więcej załóg policji. Często takie kontrole odbywają się na krótkim odcinku drogi. Jak informowała policja, celem akcji jest egzekwowanie przestrzegania ograniczeń prędkości i dbanie o bezpieczeństwo na drodze.
Mobilizacja drogówki
Dziś na drogi w całej Polsce wyjedzie ponad 5 tys. policjantów, którzy będą kontrolowali prędkość pojazdów w terenie zabudowanym i poza nim. Kontroli najczęściej można się spodziewać w miejscach, gdzie dochodzi do wypadków drogowych i tam, gdzie kierowcy stale przekraczają prędkość.
Więcej ofiar na drogach
Podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji zaznaczył, że kaskadowy pomiar prędkości odbywa się w okresie, gdy wzrosła liczba wypadków ze skutkiem śmiertelnym przy jednoczesnym spadku liczby wypadków w ogóle i spadku liczby osób rannych.
REKLAMA
- Niestety obserwujemy więcej ofiar śmiertelnych i wynika to przede wszystkim z nadmiernej prędkości. To prędkość generuje większy tragizm zdarzeń drogowych. Finały tych zdarzeń są częściej, niż to bywało w poprzednich latach, śmiertelne" - powiedział Kobryś.
Dodał, że od początku roku utrzymuje się "ogromny wzrost ujawnianej liczby przekroczeń prędkości w obszarze zabudowanym i to tych przekroczeń powyżej 50 km/h, które skutkują zatrzymaniem praw jazdy".
Jak powiedział, policji nie chodzi o nabijanie statystyk i wystawienie jak największej liczby mandatów, lecz o bezpieczeństwo.
- Jedźcie wolniej, a my bardzo chętnie wrócimy z pustymi bloczkami mandatowymi - zapewnił.
Policjant podkreślił, że kontroli można się spodziewać zarówno w terenie zabudowanym jak i poza nim.
- Oczywiście - jak to przy okazji kaskadowego pomiaru prędkości - to, że w jednym miejscu miniemy patrol nie znaczy, że za pół kilometra czy za kilometr nie spotkamy kolejnego. Dodatkowo nie wiemy, czy nie jedzie za nami samochód z wideorejestratorem - zaznaczył Kobryś.
REKLAMA
PolskieRadio24.pl, md
REKLAMA