Rząd może się wycofać z likwidacji limitu składek na ZUS. Ekspert: to byłby dobry krok

2019-10-25, 09:13

Rząd może się wycofać z likwidacji limitu składek na ZUS. Ekspert: to byłby dobry krok
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Bartosz Zakrzewski/Shutterstock.com

Rząd ostatecznie może się z pomysłu likwidacji limitu 30-krotności składek na ZUS, dotyczącego najlepiej zarabiających osób. Nie wykluczam, że pan premier zrezygnuje z tego pomysłu - mówił rzecznik rządu Piotr Mueller. Zniesienie limitu zapisano w projekcie budżetu na przyszły rok. Ustawą zajmie się już nowy parlament.

Posłuchaj

Co z limitem 30-krotności? Rząd może się wycofać (Tomasz Matusiak/Jedynka)
+
Dodaj do playlisty

Dyskusję o zniesieniu 30-krotności składek na Zakład Ubezpieczeń Społecznych mamy już za sobą - powiedziała minister przedsiębiorczości i technologii, Jadwiga Emilewicz. Jak dodała, "zgoda polityczna" w sprawie utrzymania limitu jest, a kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje np. to, czy nie warto by tego limitu trochę podnieść.

Utrzymanie limitu składek ZUS na dotychczasowym poziomie jest dobrą wiadomością - ocenia Leszek Juchniewicz, główny ekonomista Pracodawców RP. Jak dodaje, zniesienie limitu składek na ZUS zwiększyłoby koszty działalności firm.

- Jeśli limit zostanie utrzymany, to znaczy, że będziemy mieli utrzymane status quo i będzie to rozwiązanie satysfakcjonujące. Wszyscy mają tę 30-krotność wpisaną w "pamięć organizacyjną" i wiedzą, że co roku tak się postępuje - mówił.

Ekspert podkreśla, że zniesienie limitu składek ZUS byłoby niekorzystne dla gospodarki.

- Po pierwsze, narusza to zasadę konkurencyjności pracy. (W przypadku likwidacji) ci, którzy dzisiaj zarabiają dużo, będą szukać zatrudnienia poza granicami Polski albo przejdą na samozatrudnienie i podatek liniowy - komentuje.

Skoro nie likwidacja, to może podwyżka?

Plan podwyższenia limitu składek ZUS do 40 krotności przeciętnego wynagrodzenia jest rozwiązaniem kompromisowym - mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. Jego zdaniem taki sposób jest korzystniejszy od całkowitego zniesienia tego limitu.

- Tu by była korzyść dla finansów publicznych, a skutki pośrednie, uboczne, których się obawiamy, byłyby mniejsze - wskazuje.

W 2018 r. roczną podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia) przekroczyło niemal 370 tys. osób, a szacunkowa kwota utraconej składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe z tego tytułu wyniosła 8,3 mld zł.

PolskieRadio24.pl, Jedynka, Tomasz Matusiak, md

Polecane

Wróć do strony głównej