"Mamy szanse wyjść z kryzysu wzmocnieni". Ekonomistka o prognozach Komisji Europejskiej
Na koniec 2021 r. Polska będzie jedną z niewielu europejskich gospodarek, które zasypią dziurę powstałą na skutek pandemii w 2020 r. – uważa Marta Petka-Zagajewska z PKO BP, komentując zaktualizowane prognozy Komisji Europejskiej. Oceniła, że mamy szansę wyjść z koronakryzysu wzmocnieni.
2020-07-08, 07:32
Z opublikowanych we wtorek danych KE wynika, że w 2021 roku gospodarka Polski ma wzrosnąć o 4,3 proc., praktycznie równoważąc spadek z bieżącego roku. Natomiast w 2020 roku PKB Polski spadnie o 4,6 proc.; to najmniejszy prognozowany spadek spośród krajów UE.
– Nie jest to duża niespodzianka, bo już w majowych prognozach KE wskazywała, że Polska będzie krajem relatywnie mniej wrażliwym gospodarczo na skutki pandemii – przypomina Petka-Zagajewska. Podkreślano wówczas dosyć niski udział w strukturze gospodarki sektorów, które są przede wszystkim dotknięte przez pandemię, czyli sektor hoteli i rekreacji, branży gastronomicznej – który w przypadku Polski jest drugim najniższym w UE.
Powiązany Artykuł
Nowe prognozy KE. Unię czeka recesja, ale w Polsce będzie ona najpłytsza
Zdobywanie nowych rynków
Ekspertka wskazuje również na drugi element w prognozach KE – zdywersyfikowaną gospodarkę i zdywersyfikowaną sieć eksportową, która łagodzi efekty pandemii.
REKLAMA
– Komisja podkreśliła wysoką konkurencyjność polskiej gospodarki, także cenową – mówi ekonomistka PKO BP.
Według niej jest to premiujące w dobie kryzysu, kiedy "każdy pięć razy ogląda każde euro, które ma wydać".
– Powstaje szansa na zdobywanie nowych rynków, zawieranie kontaktów z firmami, które wcześniej nie myślały o polskich poddostawcach, a teraz ta presja cenowa może ich skłaniać do większej dywersyfikacji, poszukiwania tańszego źródła – wyjaśnia.
Jej zdaniem, chociaż KE pokazuje trochę głębszą recesję w Polsce niż we wcześniejszych ocenach (różnica o 0,3 pkt proc. wobec poprzedniej rundy prognoz), to też wskazuje, że pogłębienie recesji wynika z bardziej pesymistycznego spojrzenia na sytuację w całej Europie i wśród polskich partnerów handlowych.
Ponadto, prognozy dla całej strefy euro zostały obniżone o 1 pkt proc.
REKLAMA
– Recesja w Polsce w 2020 r. będzie nieznacznie większa, niż wcześniej sądzono, z uwagi na pogorszenie sytuacji w naszym otoczeniu gospodarczym – dodaje.
Nie mamy większych bolączek
Ekonomistka zwróciła uwagę, że pogłębieniu recesji w 2020 r. towarzyszy podwyższenie prognozy na 2021 r.
– Konkluzja ze scenariusza kreślonego przez KE pozostaje taka sama: na koniec 2021 r. Polska będzie jedną z niewielu europejskich gospodarek, które w zasadzie zupełnie zasypią dziurę, którą wywoła pandemia w 2020 r. – podkreśla Petka-Zagajewska i dodaje, będziemy mogli powiedzieć mniej więcej pod koniec 2021 r., że gospodarczo jesteśmy w punkcie wyjścia, w którym byliśmy przed wybuchem pandemii.
– Wchodzimy w ten kryzys z bardzo zrównoważoną gospodarką. W żadnym obszarze nie mamy większych bolączek, co sprawia, że jeśli znika widmo restrykcji czy pewnych zmian w zachowaniach konsumentów wywołanych przez pandemię, to gospodarka sprawnie i szybko powraca na ścieżkę wzrostu gospodarczego – tłumaczy.
Jej zdaniem to pokazuje, że mamy szansę wyjść z tego kryzysu wzmocnieni.
REKLAMA
– Każdy kryzys jest bodźcem do poprawy efektywności i wydajności w gospodarce. Szybki wzrost wydajności i konkurencyjność przez lata nas premiowały i będą nas premiować dalej – podsumowuje Marta Petka-Zagajewska.
PolskieRadio24.pl/IAR/PAP/DoS, md
REKLAMA