Eksperci: lepsze nastroje w przemyśle zwiastunem wzrostu, ale i możliwego przegrzania gospodarki
59,4 pkt to najwyższy w historii wzrost wskaźnika PMI. To cieszy, ale może też być pierwszą oznaką przegrzania gospodarki i wzrostu inflacji, z którą będzie musiała poradzić sobie polityka pieniężna państwa. Podobny skutek może mieć rosnąca konsumpcja która dziś także jest oceniana bardzo pozytywnie, ale często wynika u tego, że oszczędzanie w bankach w ogóle się Polakom nie opłaci - mówili goście audycji "Rządy Pieniądza": Adam Ruciński z firmy doradczej BTFG i radca prawny Paweł Pelc.
2021-07-02, 10:44
Posłuchaj
- Jeszcze przed pandemią wskaźnik PMI nie doszacowywał wzrostów, które występowały w realnej gospodarce. Był bardzo ostrożny. Teraz gdy dane makroekonomiczne są bardzo dobre mimo pandemii, a skoro PMI jest tak wysoki, to możemy oczekiwać, że wzrosty w gospodarce będą naprawdę wysokie - powiedział Adam Ruciński.
Mówiąc o dobrej sytuacji w przemyśle zaznaczył, że ubocznym skutkiem jest wzrost kosztów. Przedsiębiorcy cieszą się, że mają dużo zamówień, ale jednocześnie narzekają na wysokie ceny surowców.
- Istnieje ryzyko, że mamy pierwsze sygnały przegrzania gospodarki, że przemysł dostaje pierwszej nadwyżki. Możemy mieć do czynienia ze wzrostem inflacji co będzie problemem dla polityki pieniężnej – ocenił Paweł Pelc.
Powiązany Artykuł

Czerwcowy wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce wyniósł 59,4 pkt. To rekordowa wartość drugi miesiąc z rzędu
Mówiąc o inflacji i wstrzemięźliwości RPP co do ponoszenia stóp procentowych Adam Ruciński przypomniał stanowisko prezesa Adama Glapińskiego, że nie ma sensu sygnalizowanie delikatnych podwyżek stóp procentowych. Do tego ocenił on, że w najbliższym czasie inflacja raczej będzie spadała.
REKLAMA
- Większość krajów wstrzymuje się jednak z podwyżkami stóp procentowych. Na rynku jest duża niepewność. Dlatego też RPP raczej stóp procentowych na razie nie podniesie. Obywatele widzą oczywiście, że oszczędzanie nic nie daje I inwestują swoje pieniądze w różne przedsięwzięcia (…). Jednak NBP stwierdza wprost, że w interesie Polski jest pomoc eksporterom przez utrzymanie niskiej wartości złotego – powiedział Adam Ruciński.
Goście "Rządów Pieniądza" rozmawiali również o konsumpcji. W ostatnim czasie nastąpiło bowiem znaczne zmniejszenie, bo o 6 mld zł, oszczędności obywateli, którzy po prostu poszli na zakupy.
- Konsumenci dobrze zrobili wobec niskich stóp procentowych, ale to może być mechanizm wzmacniający impuls inflacyjny – stwierdził Paweł Pelc.
Nacisk na rozwój elektromobilności
Innym omawianym w "Rządach Pieniądza" tematem był rozpoczynający dziś funkcjonowanie program "Mój Elektryk". Osoby kupujące samochody elektryczne mogą dostać niemal 30 tys. zł dotacji.
REKLAMA
- Z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego istotna jest cena auta. Poza tym samochody elektryczne są raczej postrzegane w gospodarstwie domowym jako drugie. Nie jest to więc program, który ma zrewolucjonizować polski rynek, a raczej zmienić trendy I przestawić nas na zakup samochodów bardziej ekologicznych, choć działają one na prąd a ten pochodzi z węgla - mówił Adam Ruciński przypominając, że poprzedni program tego typu nie wyszedł i trzeba go teraz zmodyfikować.
- Nie sądzę żeby ten program się udał, bo auta elektryczne są znacząco droższe niż tradycyjne samochody spalinowe. Także infrastruktura tj. stacje ładowania nie są nadal powszechne. Zasięg tych samochodów w porównaniu do spalinowych jest znacznie mniejszy a okres ładowania długi co oznacza, że w użyciu są trudniejsze I mniej przyjazne dla użytkownika. Niezależnie więc od tego, jakiej ideologii byśmy do tego nie przykładali, to realnego wpływu na rzeczywistość program mieć nie będzie – powiedział Paweł Pelc.
PolskieRadio24.pl, Anna Grabowska, Błażej Prośniewski, md
REKLAMA