Lokalny i globalny kontekst przyszłości miast i wsi. Trwa Kongres Polska Wielki Projekt
W ramach trzeciego dnia wrześniowej część Kongresu Polska Wielki Projekt uczestnicy debat podejmą tematy związane z budownictwem oraz rozwojem miast i wsi.
2021-09-19, 06:00
Miasta po pandemii mogą funkcjonować bardziej stabilnie, być łatwiejsze w zarządzaniu i lepiej przygotowane na kolejne szoki wymuszające ograniczenie mobilności i pracę z domu - oceniają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Według PIE, jeśli popularność pracy zdalnej częściowo się utrwali, funkcjonowanie miasta i życie w nim mogą się zmienić – nierzadko na lepsze.
W ocenie analityków, jednym z najbardziej widocznych skutków zwiększenia popularności pracy z domu jest ograniczenie ruchu samochodowego, szczególnie w rejonach z typowo biurową zabudową - często zlokalizowanych w centrum. "Natychmiastowym tego efektem jest poprawa jakości powietrza" - czytamy w analizie PIE.
Eksperci zwrócili uwagę, że w zależności od rozplanowania miasta, infrastruktury transportowej oraz miejsc zamieszkania pracowników, którzy przed pandemią dojeżdżali do pracy do centrum, może też nastąpić istotna redukcja śladu węglowego miasta. "Badania takich efektów z użyciem modeli teoretycznych na przykładzie Cypru w okresie pandemii pokazały, że możliwe jest oszczędzanie przynajmniej 4 litrów paliwa oraz zmniejszenie emisji CO2 o 7,4 kg na godzinę pracy zdalnej na stu pracowników" - wskazali analitycy w najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE".
Powiązany Artykuł
Demografia kluczem do rozwoju Polski. Debata w ramach Kongresu Polska Wielki Projekt
Brak konieczności dojeżdżania do pracy powoduje, że w oczach mieszkańca na znaczeniu zyskuje lokalna, najbliższa mu okolica. "Może się to wiązać ze spadkiem atrakcyjności nieruchomości w pobliżu biur i relatywnym spadkiem popytu na nie, a więc i spadkiem cen – w porównaniu z dzielnicami leżącymi dalej od centrum" - podkreślono. Na przykładzie modeli analitycznych opracowanych dla Los Angeles stwierdzono, że wzrost popularności pracy zdalnej powoduje spadek cen mieszkań w mieście, choć niekoniecznie na przedmieściach. W połączeniu z mniejszymi kosztami transportu - szczególnie wydatkami na paliwo - pozwala to badaczom wnioskować, że większy udział pracy zdalnej przynosi netto wzrost dobrobytu mieszkańców.
REKLAMA
Analitycy zwrócili tez uwagę, że dłuższe przebywanie w domu uwidacznia potrzebę funkcjonowania w okolicy różnorodnych lokali usługowych - restauracji, sklepów, czy obiektów sportowych. "Potencjalnie więc praca zdalna umacnia małe, dzielnicowe społeczności, gdyż zwiększa możliwości prowadzenia mniejszych biznesów, zwiększając lokalny popyt, a więc i opłacalność" - podkreślono.
Zdaniem PIE nagły wzrost popularności pracy zdalnej może wywołać efekty mnożnikowe, uruchamiając różne trendy urbanistyczne. "Te zaś mogą potencjalnie prowadzić do pozytywnej transformacji miast w kierunku ogólnie zwanym smart city" - stwierdzono. Wspólne elementy koncepcji nowoczesnego miasta i efektów wywołanych skokiem popularności pracy zdalnej to m.in. lepsza jakość powietrza, mniejszy ślad węglowy, łatwiejsze zarządzanie ruchem drogowym, lepsze zbilansowanie dzielnic pod względem usługowym i infrastrukturalnym.
Eksperci zwrócili uwagę, że popularność pracy zdalnej może wywoływać presję na ulepszenie infrastruktury energetycznej, internetowej i technicznej w mieście, "co może przygotować miasta na przyszłe zmiany technologiczne, związane z automatyzacją i takimi koncepcjami, jak Internet Rzeczy".
Jak oceniono, "miasta po pandemii mogą funkcjonować bardziej stabilnie, być łatwiejsze w zarządzaniu i lepiej przygotowane na kolejne szoki wymuszające ograniczenie mobilności i pracę z domu".
Dodano, że dla niektórych osób ustalenie z pracodawcą na stałe zdalnego trybu pracy może stać się powodem do emigracji poza największe ośrodki miejskie – do mniejszych miast lub na wieś. "Takie miejsca mogą być atrakcyjniejsze ze względu na jakość powietrza i środowiska czy niższe koszty życia" - podsumowano.
REKLAMA
PolskieRadio24.pl/ PAP/ PIE/ mib
REKLAMA