Podwyżka stóp procentowych. Wiemy, ile wzrośnie przeciętna rata kredytu mieszkaniowego
- Październikowa podwyżka stóp procentowych oznacza wzrost przeciętnej raty złotowego kredytu mieszkaniowego o około 35 zł, w górę powinno pójść też oprocentowanie lokat, ale nie odbywa się to automatycznie - mówi główny analityk HRE Investments Bartosz Turek.
2021-10-07, 12:47
W środę Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe, w tym podstawową stopę z 0,1 proc. do 0,5 proc. Wciąż jednak daleko jest do poziomu oprocentowania sprzed epidemii, gdy podstawowa stopa procentowa przez lata utrzymywana była na poziomie 1,5 proc.
Ekspert podkreślił, że październikowa podwyżka nie oznacza, że z automatu rośnie oprocentowanie lokat czy kredytów.
Powiązany Artykuł
Podstawowa stopa procentowa w górę. RPP zdecydowała
- Na faktyczne zmiany przyjdzie nam trochę poczekać - przeważnie dostosowanie trwa do 3 miesięcy. Nie zmienia to jednak faktu, że ta pojedyncza decyzja Rady może spowodować, że łączny koszt wszystkich złotowych kredytów mieszkaniowych pójdzie w górę o około 1,5 mld zł w skali roku - zauważył.
Mało kto posiada"modelowy" kredyt
Zdaniem Bartosza Turka, z punktu widzenia kredytobiorców znacznie ważniejsze jest jednak, że rata statystycznego kredytu mieszkaniowego w złotym powinna w wyniku październikowej podwyżki pójść w górę o około 35 zł. Wyliczenie to dotyczy kredytu na 190 tys. zł z oprocentowaniem na poziomie 2,3 proc., do którego spłaty pozostało 18 lat.
- Jak to jednak zwykle jest ze średnimi - mało kto posiada taki "modelowy" kredyt, tak samo jak mało kto zarabia tzw. średnią krajową. Warto przytoczyć więc jeszcze jeden przykład - osoby, która dopiero co zadłużyła się na 25 lat i 300 tys. złotych z oprocentowaniem na poziomie 2,85 proc. Ratę takiego długu można oszacować dziś na 1 399 złotych. Jeśli oprocentowanie takiego kredytu wzrośnie o 0,4 pkt. proc., to rata będzie o 63 złote wyższa i wyniesie 1 462 złot" - dodał Bartosz Turek.
REKLAMA
Z drugiej strony - podkreślił ekspert - posiadacze kredytów frankowych mogą przyglądać się konsekwencji decyzji RPP z zadowoleniem.
- Przez cały dzień złotówka się umacniała, co powinno być naturalną konsekwencją podwyżek stóp procentowych. To znaczy, że rynek walutowy dobrze odczytał intencje Rady, bo przecież obrady są tajne. W ciągu dnia złotówka umocniła się z poziomu około 4,30 z franka do 4,25. Oczywiście notowania walut są bardzo zmienne, ale jeśli ktoś akurat załapał się na wspomniane umocnienie złotego, to może cieszyć się niższą ratą kredytu w helweckiej walucie o ponad 1 proc. - czyli przeważnie o około 15-25 zł - tłumaczył.
Banki przestaną oferować odsetki na poziomie 0,1 proc.
W opinii ekonomisty także posiadacze lokat mogą spodziewać się, że w efekcie decyzji RPP banki przestaną oferować im odsetki na poziomie 0,1-0,2 proc. Przypomniał, że dziś, powierzając bankowi kwotę 10 tys. zł na rok, można liczyć na zaledwie kilkanaście złotych odsetek, ale jego zdaniem za kilka miesięcy ten przeciętny zwrot powinien wzrosnąć do około 30-40 złotych (po opodatkowaniu).
- Wciąż nie będą to kuszące odsetki, ale bez wątpienia wyższe niż dziś. Zmiana ta powinna być efektem wzrostu przeciętnego oprocentowania docelowo do poziomu około 0,4-0,5 proc. - o ile oczywiście w międzyczasie nie dojdzie do kolejnych podwyżek stóp - zauważył.
REKLAMA
Podkreślił także, iż kolejne podwyżki rynek wycenia obecnie nawet odważniej niż przed miesiącem.
- Z kontraktów terminowych można wyczytać, że kolejna taka decyzja może zapaść nawet na najbliższym posiedzeniu Rady. Czas dopiero pokaże, na ile realistyczne są te przewidywania - dodał.
PR24.pl, PAP, DoS
REKLAMA