Rośnie średnia kwota hipoteki. To efekt dużego wzrostu cen nieruchomości

Średnia kwota hipoteki zwiększyła się o ponad 12 proc. To efekt rosnących cen nieruchomości, które windują wzrost wartości zaciąganych kredytów mieszkaniowych - poinformowało Biuro Informacji Kredytowej.

2021-11-19, 10:16

Rośnie średnia kwota hipoteki. To efekt dużego wzrostu cen nieruchomości
Rząd pracuje nad rozwiązaniami, które mają wesprzeć kredytobiorców.Foto: SergeyKlopotov/Shutterstock

Jak przekazało BIK, w okresie trzech kwartałów 2021 r. ponad połowa (56,2 proc.) wartości kredytów mieszkaniowych udzielonych w tym okresie to kredyty na wysokie kwoty. Kredyty powyżej 500 tys. zł stanowią 27 proc. łącznej akcji kredytowej i udział ten co miesiąc rośnie.

"Widać także wzrost średniej wartości udzielanego kredytu mieszkaniowego, która we wrześniu br. osiągnęła kolejną rekordową wartość, tj. 335,3 tys. zł" - dodano.

W informacji podkreślono, że na wzrost wartości zaciąganych kredytów mieszkaniowych wpływa wzrost cen nieruchomości.

Średnia wartość kredytu wyniosła 335,3 tys. zł

Według Biura w okresie pandemii (marzec 2020 r. - wrzesień 2021 r.) średnia wartość zaciągniętego kredytu mieszkaniowego wzrosła o 12,1 proc. Wartość udzielonego we wrześniu tego roku kredytu mieszkaniowego wyniosła 335,3 tys. zł i była wyższa od wartości kredytu zaciągniętego w marcu 2020 r. o 38,6 tys. zł.

REKLAMA

Z danych BIK wynika, że dynamika wzrostu średniej wartości kredytu mieszkaniowego jest zróżnicowana przestrzennie. Najwyższe wzrosty dotyczyły kredytów zaciągniętych przez mieszkańców województw warmińsko-mazurskiego (20,4 proc.), łódzkiego (17,0 proc.) oraz zachodnio-pomorskiego (16,4 proc.).

Natomiast wśród powiatów o najwyższej dynamice wzrostu zaciąganego kredytu mieszkaniowego na podium znaleźli się mieszkańcy powiatu zwoleńskiego (122,2 proc.) leżącego w województwie mazowieckim, gorlickiego (64,6 proc.) - województwo małopolskie, zambrowskiego (64 proc.) - w województwie podlaskim.

Dostępność nowych mieszkań pogorszyła się

Podstawowym czynnikiem wpływającym na wzrost wartości zaciąganych kredytów mieszkaniowych jest wzrost cen nieruchomości. Według przywołanego w informacji Cenatorium, od czasu pandemii, w okresie marzec 2020 r. - wrzesień 2021 r., ceny na rynku wtórnym w Polsce wzrosły średnio o 17,9 proc., a na rynku pierwotnym o 16,2 proc. Częściowo wzrost cen nieruchomości kompensowany był wzrostem przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce (wzrost w tym okresie o 14 proc.).

Główny analityk BIK prof. Waldemar Rogowski zwrócił uwagę, że w ciągu ostatnich dwóch lat spadł wskaźnik ilustrujący liczbę metrów kwadratowych mieszkania, które można zakupić za miesięczne wynagrodzenie. Zaznaczył, że jest on również zróżnicowany przestrzennie.

REKLAMA

- W tym roku we wszystkich największych miastach dostępność nowych mieszkań wyraźnie się pogorszyła. Ich ceny rosły bowiem szybciej niż wynagrodzenia - zaznaczył.

Według RynkuPierwotnego.pl, pod koniec III kwartału 2021 r. za przeciętne miesięczne wynagrodzenie w Warszawie można było kupić 0,6 m2 mieszkania, w Gdańsku było to 0,7 m2, we Wrocławiu 0,61 m2, w Krakowie 0,64 m2, w Poznaniu 0,76 m2.

W konsekwencji spowodowało to konieczność zaciągania kredytów mieszkaniowych na coraz wyższe kwoty.

Rodziny inwestują w ziemię i domy

Ceny mieszkań wystrzeliły bardziej niż przed pandemią, wzrost cen przekracza poziom 15-20 proc. w stosunku do 2019 r., a mimo to popyt na rynku osiąga rekordowe poziomy. Eksperci zwrócili uwagę, że znaczenia nabrały nieruchomości podmiejskie.

REKLAMA

- Ceny mieszkań w dużych miastach, w wielu rejonach są tak wysokie, że osoby powiększające rodziny, szukające nowego lokum w celu zaspokojenia rosnących potrzeb mieszkaniowych, migrują na przedmieścia i inwestują w ziemię i domy - powiedział Mariusz Kurzac, dyrektor zarządzający Cenatorium.

Jak przypomniano w informacji, na rynku pojawia się coraz więcej zagranicznych funduszy inwestycyjnych kupujących pakiety mieszkań na wynajem.

"Z jednej strony wydaje się, że mieszkania są już zbyt drogie i bańka musi w końcu pęknąć, jednak brak gruntów pod zabudowę, rosnące ceny wykonawstwa i materiałów budowlanych nie przemawiają za ich spadkiem" - zaznaczono.

PR24.pl, PAP, DoS

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej