Ferrari kontra Lamborgini w "elektrycznym" wyścigu. Kto zwycięży?
Trwa wyścig dwóch najbardziej sportowych marek samochodowych świata – Ferrari i Lamborghini. Tym razem nie na torze wyścigowym, ale na elektrycznym polu. Ich producenci planują "elektryfikację" w mniej więcej tym samym czasie – do 2025 r.
2022-01-10, 21:24
Obie legendarne marki ogłosiły plany dotyczące budowy elektrycznych wersji swoich aut. Ferrari chce zaprezentować swój pierwszy pojazd z napędem akumulatorowym w 2025 r, Lamborghini chce zrobić to stopniowo – najpierw powstaną modele hybrydowe, aby zmienić je pod koniec 2024 r. w pełni elektryczne pojazdy.
Trzyfazowa mapa drogowa przechodzenia Lamborghini na elektryczny napęd
Włoski producent supersamochodów Lamborghini ogłosił we wtorek, że w drugiej połowie dekady wprowadzi na rynek w pełni elektryczny samochód.
Przedstawiając program transformacji, Lamborghini, którego właścicielem jest niemiecka firma Volkswagen, nakreśliło "mapę drogową" dekarbonizacji przyszłych modeli Lamborghini i zakładu Sant’Agata Bolognese, swojej siedziby we Włoszech.
W ciągu najbliższych 10 lat firma przejdzie do produkcji modeli hybrydowych, zanim wprowadzi na rynek w pełni elektryczny samochód w drugiej połowie lat dwudziestych.
REKLAMA
- Plan elektryfikacji Lamborghini jest nowo wyznaczonym kursem, niezbędnym w kontekście radykalnie zmieniającego się świata, w którym chcemy wnieść swój wkład poprzez dalsze zmniejszanie wpływu na środowisko poprzez konkretne projekty – powiedział prezes i dyrektor generalny Automobili Lamborghini, Stephan Winkelmann. Oświadczenie we wtorek.
Pierwsza faza – 2022 r.: nowe modele modeli benzynowych V12
Mapa drogowa Lamborghini składa się z trzech faz - w pierwszej z nich, na lata 2021 i 2022, firma nadal koncentruje się na modelach z silnikami spalinowymi, a dwa nowe samochody z gamy V12 zostaną ogłoszone w tym roku.
W II fazie hybrydowa transformacja
Druga faza odzwierciedlałaby "transformację hybrydową", która miałaby nastąpić do końca 2024 r.
"W 2023 r. Lamborghini wprowadzi na rynek swój pierwszy seryjny samochód hybrydowy, a do końca 2024 r. cała gama zostanie zelektryfikowana" – podała firma.
REKLAMA
Dowiadujemy się jednocześnie, że "zastosowanie lekkich materiałów z włókna węglowego będzie kluczowe w kompensowaniu masy ze względu na elektryfikację".
Wewnętrznym celem firmy na tym etapie jest zmniejszenie emisji CO2 produktu o 50 proc. do początku 2025 roku.
Transformacja hybrydowa obejmowałaby coś, co nazwano "bezprecedensową inwestycją" z ponad 1,5 miliarda euro (1,83 miliarda dolarów) przydzielonych w ciągu czterech lat, największą inwestycją w historii Lamborghini.
III faza – całkowicie elektryczny model
REKLAMA
W trzeciej i ostatniej fazie producent samochodów wypuściłby swoje pierwsze w pełni elektryczne Lamborghini w drugiej połowie dekady.
„Druga część dekady będzie poświęcona pojazdom w pełni elektrycznym”, zapowiedziała firma, z innowacjami technologicznymi w tej fazie „zorientowanymi na zapewnienie niezwykłych osiągów i pozycjonowanie nowego produktu na szczycie swojego segmentu”.
Tymczasem nowe Ferrari 296 GTB jest hybrydą. Imponuje osiągami, ale nie zasięgiem
Plan dotyczący w pełni elektrycznego modelu Lamborghini wydaje się być nieco w tyle za mapą drogową rywala Ferrari. Prezes Ferrari, John Elkann, oświadczył, że jego włoski producent supersamochodów zaprezentuje swój pierwszy pojazd z napędem akumulatorowym w 2025 roku.
Na razie jednak Ferrarri pracuje nad hybrydową wersją auta i to ładowanego z gniazdka. O to oznacza, że na samym akumulatorze auto przejedzie… 25 kilometrów.
REKLAMA
Producent podaje, że nowy model rozpędza się od 0 do 100 km/h w zaledwie 2,9 sekundy. Dwusetka na liczniku to kwestia 7,3 s. Na wystarczająco długiej prostej bez problemu rozpędzi się do 330 km/h.
Do pierwszych kierowców zupełnie nowe Ferrari 296 GTB ma trafić już na początku przyszłego roku.
Auto ma kosztować 269 000 euro, co przy kursie z 25 czerwca daje ponad 1,2 miliona w złotówkach.
Ferrari, Lambborgini, Reuter, jk
REKLAMA
REKLAMA