Meta stracił już 30 proc. wartości; Google z pozwem. Podsumowanie poniedziałkowej sesji w USA

2022-02-08, 06:47

Meta stracił już 30 proc. wartości; Google z pozwem. Podsumowanie poniedziałkowej sesji w USA
Znany inwestor szykuje się na spadki cen na rynkach.Foto: Shutterstock/whiteMocca

Poniedziałkowa sesja na nowojorskich giełdach zakończyła się przewagą spadków, a liderem zniżek była tracąca na wartości ponad 5 proc. Meta (dawniej Facebook). Od czasu publikacji przez spółkę raportu za czwarty kwartał w zeszłą środę jej akcje potaniały już ponad 30 proc.

Dow Jones Industrial na zamknięciu nie zmienił się i wyniósł 35 091,13 pkt. S&P 500 na koniec dnia stracił 0,37 proc. i wyniósł 4483,87 pkt. Nasdaq Composite zniżkował 0,58 proc. i zamknął sesję na poziomie 14 015,67 pkt.

- Nastawienie inwestorów zmienia się prawie z tygodnia na tydzień, co oznacza, że trzymanie się swoich przekonań inwestycyjnych jest tak samo trudne (lub bolesne), jak nigdy wcześniej, ale także pozostaje istotne w osiąganiu lepszych wyników - powiedział strateg Raymond James, Tavis McCourt.

Według Refinitiv z 278 spółek z indeksu S&P 500, które opublikowały dotychczas kwartalne raporty, 78,4 proc. odnotowało wyniki powyżej oczekiwań analityków.

Spadały też akcje Netfliksa, które również mocno tracą od czasu publikacji wyników za czwarty kwartał.

Akcje Peloton rosły o 23 proc. po doniesieniach, że Amazon i Nike są potencjalnymi kupcami producenta interaktywnego sprzętu fitness. Kilka dni temu inwestor-aktywista Blackwells Capital wezwał firmę do rozważenia sprzedaży i zwolnienia dyrektora generalnego.

Spotify szedł w dół o 1,5 proc. po tym, jak firma oświadczyła, że potępia użycie rasistowskich obelg przez kontrowersyjnego gospodarza podcastów Joe Rogana, ale nie usunie go z serwisu streamingowego. Artyści, w tym Neil Young, Joni Mitchell i India.Arie, poprosili Spotify o usunięcie ich muzyki w proteście przeciwko Roganowi.

Spirit rósł o 11 proc. po ogłoszeniu, że ma zamiar kupić konkurenta Frontier Airlines w transakcji zamiany akcji o wartości 6,6 mld USD.

Snowflake zwyżkował o 8,5 proc. Morgan Stanley podniósł rekomendację dla akcji spółki do „przeważaj" z „równoważ”.

Tyson Foods zyskał ponad 12 proc. po przebiciu oczekiwań dotyczących zysków.

Google z pozwem

Pricerunner, szwedzki serwis porównujący ceny w internecie, w poniedziałek pozwał Google o 22 mld koron (ok. 2,1 mld euro) za poniesione straty. Amerykański koncern, właściciel popularnej wyszukiwarki, miał kierować ruch do własnej porównywarki ofert.

- Naszedł czas, aby położyć kres wielkim gigantom technologicznym, którzy nadużywają swojej pozycji w internecie - oświadczył szef Pricerunnera Mikael Lindahl.

W poniedziałek po kilku latach przygotowań firma złożyła pozew w Sądzie Patentowym i Gospodarczym w Sztokholmie. Jej prawnicy twierdzą, że w dochodzeniu sprawiedliwości pomoże im wcześniejsza decyzja Komisji Europejskiej.

W 2017 roku KE uznała, że Google naruszył prawo antymonopolowe. Internetowy gigant odwołał się od decyzji, ale jesienią ubiegłego roku Trybunał Sprawiedliwości UE uznał stanowisko Komisji i ustalił grzywnę na 2,4 mld euro.

- Chcemy otrzymać odszkodowanie za szkody, jakie Google wyrządza nam od wielu lat. Proces traktujemy jednak jako walkę o konsumentów, którzy ponieśli ogromne szkody w wyniku łamania prawa przez amerykański koncern - podkreślił Lindahl.

W ten sposób odniósł się do sytuacji, gdy konsumenci szukający w internecie informacji o atrakcyjnej cenie danego produktu są przekierowywani przez Google do jego własnej porównywarki. W ten sposób mogą nie widzieć innych ofert, prezentowanych np. przez Pricerunnera.

Według Lindahla na dominującej pozycji Google w internecie traci wiele europejskich firm technologicznych, które nie mogą rozwijać swojej działalności.

- To także kwestia przetrwania miejsc pracy - zauważył Lindahl.

Pricerunner do największa w Skandynawii porównywarka cen w internecie. Prezentuje 3,7 mln produktów z 22,5 tys. sklepów w 25 krajach. Firma zatrudnia 170 pracowników w Szwecji, Danii oraz Norwegii.

Czytaj także:

PolskieRadio24.pl/ PAP/ mib

Polecane

Wróć do strony głównej