"Polska jest i będzie spichlerzem Europy". Minister rolnictwa o gospodarce żywnościowej
Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk podkreśla, że gwałtowny wzrost cen żywności w Polsce nie jest prognozowany. Jak mówi w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną", głównym czynnikiem, który mógłby wpłynąć na wzrost cen jest wojna na Ukrainie.
2022-04-19, 07:57
Henryk Kowalczyk był pytany o potencjalny dalszy wzrost cen żywności w najbliższym czasie.
- Myślę, że największe wzrosty cen są już za nami. Dotyczy to zarówno żywności – ceny zbóż przestały rosnąć, podobnie z cenami żywca wieprzowego, jak i energii, gazu czy ropy - mówi.
Korekta unijnej polityki
Minister rolnictwa i rozwoju wsi wyraził przekonanie o słusznych decyzjach Unii Europejskiej w zakresie dążenia państw członkowskich do niezależności żywnościowej.
- W realizacji tego celu pomoże umożliwienie upraw na ugorach. Dotyczy to 4 proc. użytków rolnych, które – zgodnie z założeniami Zielonego Ładu – miały leżeć odłogiem - wskazuje.
Kowalczyk podkreślił, że "chodzi o 4 mln ha w całej UE, co przekłada się na dwadzieścia parę milionów ton zbóż".
- Podczas ostatniego szczytu ministrów rolnictwa UE zgłosiłem postulat zawieszenia tego rozwiązania na rok i zyskał on akceptację – dodaje.
REKLAMA
Polska bezpieczna żywnościowo
Według Kowalczyka, "Polska jest i będzie spichlerzem Europy". Służą temu "programy wsparcia dla mniejszych gospodarstw". Podkreśla istotną rolę zapobiegania ich likwidacji.
- To bardzo ważne, bo gospodarstwa wielkoprzemysłowe nastawiają się na jednorodną produkcję zbóż i nawozów naturalnych, co szkodzi glebie i bardziej naraża ją na skutki suszy - podkreśla.
- "Lista wstydu" przynosi efekty. Firmy, które zostały w Rosji, mają niższe obroty
- Krajowa Grupa Spożywcza coraz bliżej. Rząd chce skupić 15 spółek w jednym miejscu
Minister dopytany o to, jakich zmian należy spodziewać się w związku z sytuacją gospodarczą w kraju, powiedział: "Niestety inflacja szybko nas nie opuści, podobnie będzie w całej Europie".
- Będziemy – jak to się mówi – aktualizować wartość pieniądza. Najbardziej bolesne w tej sytuacji są oczywiście spłaty kredytów - dodał.
REKLAMA
PolskieRadio24.pl, PAP, DGP, md
REKLAMA