Podróbki zalewają polski rynek. Tak źle nie było od lat
Jak wynika z danych Krajowej Administracji Skarbowej, do Polski w ub.r. trafiło aż o 67 proc. więcej towarów naruszających własność intelektualną niż w 2018 roku. Wtorkowa "Rzeczpospolita" pisze, że nielegalny proceder przez wojnę jeszcze przybierze na sile.
2022-04-26, 08:21
"Rzeczpospolita" podaje, że z najnowszych danych Krajowej Administracji Skarbowej wynika, że – mimo najniższej od 2018 r. liczby interwencji polskich organów celnych (spadek z 1272 do 777 w 2021 r.) – wykryto najwyższą od czterech lat liczbę podrabianych produktów. W sumie w ub.r. do kraju wjechało ponad 2,5 mln takich towarów, czyli o 4 proc. więcej niż rok wcześniej i dwie trzecie więcej niż w 2018 r.
Według raportu DLA Piper i Amazona, opublikowanego przez "Rzeczpospolitą", wartość przemytu to 203 mln zł, aż 3,5-krotnie więcej niż rok wcześniej.
- Wstępna ocena danych wskazuje, że wystąpił spadek ujawnień, jeżeli spojrzymy na liczbę przypadków, natomiast dane dotyczące ilości zatrzymanych towarów wskazują odwrotny kierunek – potwierdza Grzegorz Kozłowski, dyrektor departamentu ceł KAS.
Zdaniem Ewy Kurowskiej-Tober, partnera w DLA Piper Poland, fakt, że w ub.r. organy celne zatrzymały towary podrobione o najwyższej – od kilku lat – łącznej wartości, pomimo niższej liczby interwencji, może świadczyć o większej koncentracji obrotu w rękach podmiotów działających na dużą skalę, a także o częstszym podrabianiu towarów luksusowych.
- Spór ws. wynagrodzeń kontrolerów ruchu lotniczego. Strony wracają do rozmów
- Rosną stopy, rośnie koszt kredytów, rosną zyski banków. Tylko oprocentowanie lokat pozostało niskie
- Są to nasze przypuszczenia. Aby stwierdzić, czy mamy do czynienia z nowym trendem, należałoby przeanalizować dane z kolejnych lat i sprawdzić, czy te zmiany się utrwalą – zaznacza.
REKLAMA
Skąd trafiają do nas podróbki?
Gazeta informuje, że podróbki do UE i Polski najczęściej wysyłane są z Chin, ale również z Turcji i Singapuru. Celnicy zatrzymują głównie odzież, zegarki i biżuterię, kosmetyki, papierosy i zabawki.
- E-commerce jest dla fałszerzy kolejną opcją rozprowadzania produktów – podkreśla Cezary Sowiński, public policy manager w Amazonie.
- Realizujemy wielotorową strategię ochrony naszego sklepu przed oszustami. Poprzez Projekt Zero (narzędzie do samodzielnego usuwania podróbek – red.) umożliwiamy właścicielom praw wspieranie podejmowanych przez nas działań na rzecz całkowitego wyeliminowania tego procederu – kontynuuje. I dodaje, że w 2020 r. Amazon zablokował możliwość uruchomienia kont sprzedażowych przez ponad 6 mln potencjalnych oszustów.
Konieczne dalsze uszczelnianie granic
Eksperci postulują konieczność regularnych szkoleń dla celników w zakresie rozpoznawania podróbek i zmiany przepisów, poprzez np. rozszerzenie prawno-karnej ochrony wzorów przemysłowych. Na razie problem może jednak narastać, m.in. z powodu wojny na Ukrainie.
- Duża liczba uchodźców powoduje wyjątkową sytuację na granicy. Prowadzenie rutynowych kontroli może być utrudnione. Można się spodziewać zwiększonego przywozu podróbek z innych kierunków lub zmian w obszarze preferowanych przez fałszerzy środków transportu – wylicza Kurowska-Tober.
I podkreśla, że trzeba mieć na uwadze działania Rosji zmierzające do tolerowania naruszania praw własności intelektualnej podmiotów pochodzących z tzw. nieprzyjaznych krajów.
- Nie można wykluczyć, że przyczyni się to do zwiększenia liczby podróbek i zmiany ich szlaków handlowych – ostrzega.
REKLAMA
PolskieRadio24.pl, PAP, Rzeczpospolita, md
REKLAMA