70 zł za godzinę wyręczania pszczół. Praca marzeń?

• 15,71 euro brutto za godzinę można zarobić zastępując pszczoły przy zapylaniu warzyw
• Ręczne zapylanie wykonuje się pędzelkami lub samymi palcami 
• Holenderski hodowca, który wystawił ofertę pracy oferuje tygodniowe wypłaty i, niestety, odpłatne kwatery z bezpłatnym rowerem na dojazdy

Oferta pracy w roli pszczoły 

Agencja Work4You Global zajmująca się pośrednictwem pracy ma w swojej ofercie nietypowe ogłoszenie. Dla hodowcy z Królestwa Niderlandów szuka osób, które zajmą się zapylaniem roślin i zbieraniem nasion. 

"Będziesz odpowiedzialny za zapylanie, a także pozyskiwanie nasion, skręcanie roślin, usuwanie pędów bocznych, pakowanie do worków, obcinanie liści i przycinanie kwiatów, aby uzyskać piękne pęczki." - można przeczytać w ogłoszeniu. 

Pracownik, który faktycznie będzie zastępował pszczoły i inne zapylacze, będzie miał więc też inne obowiązki. Obok zapylania roślin za pomocą pędzelków lub własnych palców, będzie musiał też pozyskiwać nasiona papryki, ogórków i pomidorów. Firma hodowlana, która szuka pracowników, zajmuje się bowiem tworzeniem nowych odmian tych roślin. I dlatego potrzebuje ludzi, nie owadów, do zapylania. 

Ile można zarobić za wyręczanie pszczół?

Na zapylaniu i zbieraniu nasion można zarobić 15,71 euro brutto za godzinę czyli blisko 70 zł. Wynagrodzenie wypłacane jest w tygodniówkach. Niestety, choć pracodawca gwarantuje kwatery, to są one odpłatne - 140 euro za tydzień i znajdują się ok. 10 km od szklarni, w których ludzkie pszczoły będą zapylać rośliny. Każdy pracownik będzie jednak mógł korzystać z roweru. 

REKLAMA

Podane stawki oznaczają, że zakładając pracę w wymiarze pełnego etatu (ok. 168 h/miesięcznie) można zarobić 2639,28 euro brutto, czyli ok. 1900-2000 euro netto (ok. 8122-8549 zł). Trzeba jednak od tego odjąć koszt kwatery, czyli 560 euro miesięcznie (ok. 2394 zł). Na czysto, nie uwzględniając wyżywienia, można zarobić więc od. ok. 5728 zł. 

Pracodawca przewiduje także możliwość ekstra płatnych nadgodzin, więc zapewne zarobić będzie można nieco więcej. 

Biorąc jednak pod uwagę fakt, że jest to oferta skierowana do osób bez kwalifikacji i na miesiące letnie (praca do września), to oferta holenderskiego hodowcy warzyw jest przyzwoitą alternatywą dla pracy w gastronomii czy hotelach, którą normalnie podejmują w wakacje młodzi Polacy. 

Czytaj także: 

• 2,5 mln Polaków pracuje bez etatu. Co tracą?
• 7266 zł brutto dzieli Polskę na pół. Takie są realne zarobki
• Wakacyjna praca w nadmorskim kurorcie. Dino szuka ludzi, zapewnia mieszkanie

Źródło: Fakt/Andrzej Mandel

REKLAMA