LOT staje się wśród inwestorów niechcianą panną
Kolejne firmy zainteresowane nabyciem LOT-u rezygnują z wyścigu o kupno jego akcji. Skutkiem tego do prywatyzacji polskiego narodowego przewoźnika nie ma żadnego chętnego z sektora lotniczego.
2011-06-27, 10:00
Nie ma zatem mowy o inwestorze branżowym dla LOT - "Dziennik Gazeta Prawna". W staraniach nie uczestniczy już niemiecka Lufthansa. Z kolei British Airways loty w naszej części Europy będą obsługiwać przez innego partnera - Air Berlin. Turkish Airlines odstraszyła biurokracja, z którą musi firma musiałaby się zmierzyć przy przejmowaniu unijnego przewoźnika. O LOT nie będzie też walczyć Air China. Według gazety to skutek anulowania kontraktu chińskiemu COVEC na budowę autostrady A2. Francuskie linie Air France KLM stawiają z kolei zaporowe warunki dla swojego udziału w prywatyzacji LOT-u. Oczekują, że Polska miałaby zbudować nowe centralne lotnisko i zmienić go hub międzykontynentalny, czyli port, który będzie mógł przyjmować największe samoloty i obsługiwać wiele połączeń przesiadkowych.
Ministerstwo skarbu oficjalnie utrzymuje jeszcze, że ciągle pozostaje czterech inwestorów - dwóch branżowych i dwóch finansowych. Nie udziela jednak żadnych szczegółowych informacji. "Dziennik Gazeta Prawna" ocenia, że prywatyzacja LOT-u powoli upodabnia się do sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie. Żaden z inwestorów nie zdecydował się na kupno stoczni. Do ostatniej chwili ministerstwo skarbu zapewniało, że katarski inwestor ostatniej szansy wpłaci pieniądze w sierpniu 2009 roku. Tak się jednak nie stało i stocznie upadły.
tk
REKLAMA