Indeksy nurkują, dna nie widać
Po chwili oddechu, jaką obserwowaliśmy przed południem, po południu na giełdy powróciły silne spadki. Analitycy tłumaczą nerwowość inwestorów złymi perspektywami wzrostu gospodarczego na świecie i kreślą czarne scenariusze.
2011-09-23, 14:54
Posłuchaj
Analityk domu maklerskiego BOŚ Marek Rogalski podkreśla, że obecnie nie bardzo można liczyć na wsparcie amerykańskiego banku centralnego, nastroje psują też informacje o pogarszającej się sytuacji komercyjnych banków europejskich, do tego dochodzi spodziewane bankructwo Grecji. Niespokojna sytuacja sprawia, że tracą na wartości waluty krajów rozwijających się, takich jak Polska.
Po południu indeksy na warszawskim parkiecie tracą ponad 3 procent wobec wczorajszego zamknięcia notowań. Spadki widać również na głównych giełdach europejskich: francuski indeks CAC40 traci ponad 2 i pół procent, podobnie niemiecki DAX, a londyński FTSE jest ponad 2 procent pod kreską.
Na rynku międzybankowym za euro trzeba płacić 4 złote 40 groszy, za franka szwajcarskiego 3 złote 69 groszy, a za dolara 3 złote 34 grosze.
IAR,ab
REKLAMA
REKLAMA