Stadion Narodowy to gruszka czy jabłko?
W Polsce nie brak opinii, że w stadiony na Euro 2012 są przepłacone. Najbardziej dotyczy to Stadionu Narodowego w Warszawie, którego koszt całkowity wyniesie niespełna 2 miliardy złotych.
2011-10-19, 14:40
Krytycy wytykają, że na tle innych obiektów budowanych w Europie to rekordowo dużo.
Innego zdania jest architekt Mariusz Rutz, współwłaściciel pracowni, która zaprojektowała Stadion Narodowy. Jak mówi, "nie można porównywać gruszek z jabłkami" i przypomina, że stadiony to nie tylko liczba krzesełek, ale również powierzchnia towarzyszącą, jak pomieszczenia biurowo-konferencyjne, czy podziemny garaż.
Mariusz Rutz odrzuca również inny argument krytyków - o tym, że nowo budowane stadiony na Ukrainie są tańsze od tych w Polsce. Przywołuje przy tym przykład stadionu we Lwowie, przy którego budowie jego pracownia doradza. "Wiemy jaki poziom kosztów jest tam osiągany i on wcale nie jest niższy niż w Polsce" - wyjaśnia.
W zeszłym tygodniu głośno było o przeciekającym dachu Stadionu Narodowego. Okazało się, że w jego poszyciu - na każdym z czterech rogów - celowo zrobione są tak zwane otwory techniczne. Jak objaśnia Mariusz Rutz, służy to usprawnieniom prac montażowych w rejonie dachu. Otwory pozwalają mianowicie stworzyć robotnikom budowlanym przestrzeń niezbędną do montażu różnego rodzaju instalacji.
Otwory w dachu Stadionu Narodowego zostaną zamknięte po zakończeniu wszystkich prac. Obiekt ma być w pełni gotowy 30 listopada.
IAR,ab
REKLAMA
REKLAMA