Benzyna drożeje, bo rafinerie są pazerne
Andrzej Szczęśniak podkreślił, że za wysokie ceny paliw odpowiadają polskie rafinerie, które zawyżają ceny, by chronić rynek.
2012-01-18, 09:09
Posłuchaj
Andrzej Szczęśniak zapowiedział na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia, że w związku z sytuacją na rynkach paliw możemy oczekiwać dalszych podwyżek cen na paliwa.
Ekspert uważa, że rafinerie realizują wysokie marże na przetwarzaniu ropy. Ma to duży wpływ na ostateczną cenę surowca, a wysokość marży jest dwukrotnie większa niż na rynkach innych państw Unii Europejskiej. W związku z tym nie dziwi się niektórym głosom, które zarzucają polskim producentom działania monopolistyczne. Zaznaczył także, że na odbiór cen mają wpływ nasze lokalne zarobki, które są niższe niż w krajach Zachodu.
Analizując obecne ceny i ich kształtowanie na rynku ekspert rynku paliw radzi, aby kierowcy, którzy nie jeżdżą dużo, rozważyli kupno samochodu benzynowego. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku pojazdów wyjeżdżających w długie trasy, ale bez obciążeń. Wtedy powinno się zastanowić nad inwestycją w instalację LPG. Andrzej Szczęśniak podkreślił jednocześnie, że kierowcy wybierający silniki diesla dali złapać się w pułapkę, którą tworzyła różnica podatkowa świadcząca na korzyść oleju napędowego. Wpłynęło to na rynek paliw w Europie, gdzie większość nowych pojazdów była sprzedawana z silnikami wysokoprężnymi. Przez to Europa stała się ofiarą sytuacji, w której różne paliwa miały inne stawki podatkowe, czego efekty widać obecnie.
Andrzej Szczęśniak zaznaczył, że proces produkcji paliw jest dość skomplikowany. Cena gotowego produktu jest związana z takimi czynnikami jak "ciężar" wydobywanej ropy, która wpływa na potencjalną łatwość wytworzenia z niej benzyny. Ekspert dodał także, że ceny są kształtowane również przez zapotrzebowanie rynków, oraz sytuacje w krajach produkujących. Przypomniał jednocześnie, że cena oleju napędowego jest wysoka, chociażby z powodu dużego zapotrzebowania na to paliwo w Europie.
REKLAMA
IAR, PR1, ab
REKLAMA