Wrzenie wśród pracowników SAS
Oburzenie wśród pracowników Skandynawskich Linii Lotniczych po informacji o wysokich premiach za ubiegły rok dla kierownictwa spółki.
2013-01-11, 15:54
W listopadzie 2012 roku SAS znalazły się na krawędzi bankructwa. Załoga musiała przystać na obniżki zarobków, skrócenie urlopów, wydłużenie czasu pracy, by ratować firmę przed bankructwem. Przedstawiciel jednego z duńskich związków działających w spółce mówi, że przystawiono im wówczas pistolet do głowy: albo zgoda na te kroki albo upadek SAS. - Dwa miesiące później nagrodzono ludzi, którzy doprowadzili do takiej sytuacji- dodaje.
SAS uratowały poważne ustępstwa ze strony duńskich, norweskich i szwedzkich związków pilotów oraz personelu kabinowego i finansowa pomoc trzech rządów skandynawskich."Gdy pojawiła się pomoc rządowa nikt nie przypuszczał, że część tych pieniędzy pójdzie na premie dla kierownictwa upadających linii" - mówią przedstawiciele norweskich związkowców. Niespodziewana decyzja wypłacenia w takiej sytuacji piętnastu osobom z kierownictwa spółki premii w wysokości połowy rocznych zarobków, musiała wywołać oburzenie pracowników. Związki zamierzają domagać się od większościowych właścicieli SAS czyli od rządów Danii, Norwegii i Szwecji działań blokujących możliwość takiej wypłaty.
REKLAMA