W portugalskich fabrykach robi się... poetycko

W tym tygodniu w kilku fabrykach w miejscowości Sao Joao da Madeira pracownicy spędzają czas w dość nietypowy sposób.

2013-03-21, 13:50

W portugalskich fabrykach robi się... poetycko
Robotnicy są coraz częściej poszukiwani przez pracodawców i coraz więcej zarabiają. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Relacja (IAR) Adriana Bąkowska, Lizbona: Robotnicy do poezji!
+
Dodaj do playlisty

Nietypowa akcja jest prowadzona w czterech zakładach produkujących między innymi elementy do parasoli, ale też w miejscowych restauracjach. W pewnym momencie maszyny są wyłączane, gwar cichnie, a przed niecodzienną publiczność wychodzi aktor Pedro Lamares i zaczyna czytać wiersze. Podkreśla, że reakcje słuchaczy, zwłaszcza robotników w fabrykach, są fantastyczne. Wszystko zależy oczywiście od repertuaru, dlatego artysta zawsze stara się wybrać co najmniej jeden komiczny wiersz, który rozbawi publiczność. Do tej pory z największym entuzjazmem spotkała się fraszka zatytułowana "Każdy mężczyzna jest mięczakiem, gdy ma grypę".

Poetycka inicjatywa ma na celu nie tylko umilenie czasu robotnikom fabryk, ale i zachęcenie ich do czytania książek. Niektórzy przekonywali, że postarają się sięgnąć do domowej biblioteczki, inni - choć chwalili akcję - przyznawali, że raczej nie zmienią swoich nawyków. - Cóż mogę poradzić na to, że gdy tylko zaczynam czytać, zaraz zasypiam? - pyta retorycznie jeden z pracowników.

Okazuje się, że w Polsce ten sposób motywowania do pracy znamy od dawna, pamiętacie?

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej