Pomoc domowa pracuje na czarno
Polacy coraz chętniej zatrudniają pomoc przy domowych porządkach. Korzystanie z usług sprzątania czy mycia okien przestaje być ekstrawagancją dostępną tylko dla najbogatszych.
2013-03-29, 10:02
Posłuchaj
Gosposie pracujące i mieszkające przy rodzinie to rzadkość. Najczęściej pracują dorywczo. Jeśli legalnie to na umowę zlecenie.
Niektóre zakładają własną działalność gospodarczą. Często jednak zatrudniane są na czarno.
Resort pracy zapowiadał, że przygotuje odpowiedni projekt
ustawy mający wyciągnąć gosposie z szarej strefy ale nie jest on jeszcze gotowy. Opracowujący go wiceminister pracy Jacek Męcina unika rozmowy
na ten temat. Tymczasem, jak mówi Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan w żadnym europejskim kraju nie poradzono sobie dobrze z zatrudnianiem pomocy domowych. W sytuacji, kiedy chcemy gromadzić składki emerytalne, ubezpieczyć się na wypadek choroby,
musimy zapłacić wyższe podatki.
Inna rozmówczyni Katarzyna Gurszyńska z firmy Randstad zwraca uwagę na nasze przyzwyczajenia przy zatrudnianiu domowych pomocy. Korzystamy
najczęściej z osób poleconych przez znajomych czy rodzinę. Wyciągnięcie gospoś z szarej strefy byłoby z pewnością korzystne dla rynku pracy, jednak
podpisywanie umów będzie niechętnie przyjmowane przez osoby zatrudniane.
Z danych GUS wynika, że w roku 2007 legalnie pracowało 300 tysięcy pań w charakterze pomocy domowych. Teraz nikt nie szacuje ile ich jest.
REKLAMA