Najniższa cena bije w płace
Firmy wygrywające przetargi są zmuszane do zawierania umów śmieciowych bądź stosowania minimalnej płacy w umowach o pracę - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
2013-05-10, 08:17
Mimo że ustawa prawo o zamówieniach publicznych nie zobowiązuje zamawiającego do wyboru oferty z najniższą ceną, to w praktyce inne kryteria odgrywają rolę marginalną. To powoduje, że zamówienia realizowane są na granicy opłacalności, a firmy szukają oszczędności na pracownikach.
Zdaniem Marka Kowalskiego, prezesa Polskiej Izby Gospodarczej Czystości (PIGC), wybór wykonawców tylko na podstawie ceny skutkuje wzrostem zatrudnień z najniższą płacą krajową lub na umowach śmieciowych. Jak dodaje, czasami oferowane są prace w szarej strefie. W ocenie ekspertów, warunki stawiane wykonawcom są najczęściej zbyt ogólnie sformułowane.
Kłopotliwą sytuacją dla przedsiębiorców realizujących publiczne inwestycje jest także niemożność wprowadzenia na etapie realizacji zmian niezależnych od wykonawców. Przeszkodą jest art. 144 prawa zamówień publicznych, który zakazuje dokonywania istotnych zmian w zakresie warunków wykonania zamówienia. Ten przepis rodzi problemy również w przypadku zmian personelu u wykonawcy. Stosowanie umów cywilnoprawnych ułatwia zatrudnionym rezygnację z pracy w trakcie wykonywania zamówienia.
REKLAMA