Wkrótce skończą się fikcyjne rabaty. "Konsument będzie wiedział, jaka jest rzeczywista skala upustu"
W maju ma wejść w życie pakiet unijnych przepisów, który zobowiąże e-sklepy do przejrzystej dla konsumentów polityki sprzedaży towarów i usług, w tym promocji i wyprzedaży, aby nie były one fikcyjne - pisze "Puls Biznesu". Sprzedawcy będą musieli informować o cenach towarów i usług sprzed obniżki.
2022-02-18, 08:47
"Anulowanie zamówień, wprowadzanie w błąd co do warunków transakcji i tworzenie pozorów atrakcyjności promocji, chociaż cena jest taka sama lub nawet wyższa, niż w czasie regularnych zakupów - to najczęstsze nieprawidłowości wyprzedaży wskazywane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów" - przypomina "Puls Biznesu".
Najniższa cena z ostatnich 30 dni
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny przewiduje, że kres takim praktykom mogą postawić zmiany prawa, którymi Polska wdroży unijne regulacje zawarte w tzw. dyrektywie Omnibus.
Według niego "mają one wyeliminować sytuacje, w których sprzedawcy sztucznie zawyżają ceny towarów czy usług tuż przed zastosowaniem obniżek, aby później zachęcać nas do zakupów rzekomo wysokim rabatem".
Gazeta zaznacza, że sprzedawcy będą musieli informować o cenach towarów i usług sprzed obniżki.
REKLAMA
"Projekt przewiduje, że przedsiębiorca zostanie zobowiązany do informowania konsumentów o najniższej cenie danego produktu z ostatnich 30 dni. Nie da się wtedy wykorzystać mechanizmu sztucznego podnoszenia cen na tydzień czy dwa przed wyprzedażami po to, aby później chwalić się obniżkami cen, a konsument będzie wiedział, jaka jest rzeczywista skala upustu" - wyjaśnia prezes Chróstny.
W sklepach, a także w reklamach
Kraje członkowskie UE powinny dostosować swoje prawo najpóźniej do 28 maja.
- Krajowe przepisy powinny zarazem przewidywać rozwiązania uwzględniające fakt, że promocje mogą dotyczyć ofert sprzedaży o historii krótszej niż 30 dni. Jeśli dany towar lub usługa pojawi się w ofercie sklepu w okresie krótszym niż 30 dni przed obniżką, trzeba będzie wskazać cenę najniższą zastosowaną od dnia startu sprzedaży do chwili wprowadzenia promocji. Natomiast w przypadku produktów ulegających szybkiemu zepsuciu lub o krótkim terminie przydatności, sprzedawcy zamieszczą dane o cenie sprzed pierwszego zastosowania zniżek - wyjaśnia radca prawny Aleksandra Zaliwska.
Gazeta przypomina, że nowe zasady będą wymagane w sklepach stacjonarnych i internetowych, a także w reklamach towarów lub usług, w których jest prezentowana cena promowanego towaru. Informuje także, iż szczegółowe kwestie związane ze sposobem uwidaczniania informacji o obniżonej cenie oraz wyjątki od tego obowiązku, zostaną określone w rozporządzeniu ministra rozwoju.
REKLAMA
Sankcja wynosi do 20 tys. zł
- Nie znamy jeszcze ostatecznej wersji nowych przepisów. Trudno więc jednoznacznie stwierdzić, jak będzie weryfikowane wywiązywanie się przez sprzedawców z przyszłego obowiązku. Niemniej trzeba pamiętać, że na podstawie obecnych regulacji przedsiębiorca, który nierzetelnie informuje o cenach, może być ukarany przez inspekcję handlową. Sankcja wynosi do 20 tys. zł, a w przypadku powtarzających się nieprawidłowości maksymalnie 40 tys. zł - zauważa w "Pulsie Biznesu" Aleksandra Zaliwska.
PR24.pl, PAP, DoS
REKLAMA