Twardym wyrazicielem oporu wobec linii SPD i Zielonych jest szef frakcji współrządzących liberałów Christian Dürr.
- W obliczu aprobowanego na Kremlu szantażu gazowego nie powinniśmy się zastanawiać nad kontynuacją eksploatacji naszych elektrowni jądrowych - podkreślił.
Sugestia Zielonych, że powrót do węgla jest bardziej ekologiczny, niż przedłużenie funkcjonowania energetyki atomowej, wzbudził też oburzenie w obozie chadecji.
- Ta postawa jest nie tylko skrajnie nieodpowiedzialna, ale też najzwyklej naiwna - zaznaczył szef CDU Friedrich Merz.
Zaskoczenia nie ukrywał też lider siostrzanej CSU.
- Poczynaniom Zielonych przeczą niezbicie statystyki i elementarna logika. Mam nadzieję, że niektórzy decydenci pójdą po rozum do głowy - powiedział Markus Söder.
Niemieckie spory rozgorzały po tym, gdy rosyjski koncern Gazprom wstrzymał przepływ gazu przez rurociąg Nord Stream 1. Niemniej kilka dni temu większość koalicyjna odrzuciła wniosek chadeków o przedłużenie pracy elektrowni jądrowych.
PR24.pl, IAR, DoS