Jak branża turystyczna ocenia tegoroczne wakacje? Znamy opinię eksperta z Izby Gospodarczej Hotelarstwa
- W tegoroczne wakacje w hotelach zabrakło turystów zagranicznych, a Polacy robili rezerwacje na ostatnią chwilę - powiedział sekretarz generalny z Izby Gospodarczej Hotelarstwa Marcin Mączyński. Dodał, że koniec wakacji przy dobrej pogodzie, zwłaszcza nad morzem i na Mazurach, daje szansę na satysfakcjonującą frekwencję.
2022-08-27, 10:05
W opinii Marcina Mączyńskiego, tegoroczny sezon wakacyjny hotele kończą na plusie. - Nie obyło się jednak bez nerwów, zwłaszcza jeśli chodzi o frekwencję i koszty prowadzenia działalności - powiedział ekspert.
W te wakacje hotele cierpiały na niedobór gości z zagranicy. - W związku prowadzonymi działaniami wojennymi w Ukrainie, obcokrajowcy nie decydują się na przyjazd do Polski na urlop. Nie pomogły też podwyżki cen biletów lotniczych oraz pojawiające się kłopoty organizacyjne na międzynarodowych lotniskach - komentował Mączyński.
Problemem są rezerwacje "na ostatnią chwilę"?
- Obserwowane od wielu miesięcy zjawisko rezerwacji na ostatnia chwilę towarzyszyło nam również w wakacje. Goście hotelowi rezerwują pobyty w hotelach dosłownie na kilka dni przed przyjazdem, co bardzo utrudnia sprawną organizację pracy obiektu - wyjaśnił ekspert Izby Gospodarczej.
Marcin Mączyński zwrócił uwagę, że dopiero od drugiej połowy lipca hotele zauważyły wyraźny wzrost rezerwacji, w sierpniu zbliżyły się do średniego obłożenia na poziomie zeszłego roku, co nie oznacza jednak, że również przychody są na podobnym poziomie.
W opinii Mączyńskiego od względem liczby gości w wakacje wygrywają hotele wypoczynkowe, zwłaszcza te w najpopularniejszych kierunkach wypoczynkowych Polaków, czyli nad morzem i w górach. Z wakacyjnej ankiety przeprowadzonej wśród hotelarzy wynikało, że tylko 6 proc. nie przekroczyło frekwencji 30 proc., satysfakcjonujący poziom obłożenia powyżej 50 proc. uzyskało 81 proc. hoteli, z czego ponad połowa uzyskała obłożenie powyżej 70 proc.
Jakie są największe problemy branży hotelarskiej ?
- Przed branżą hotelową są problemy wynikające z rosnących kosztów działalności oraz braku pracowników. Koszty prowadzenia hotelu czy restauracji rosną w zastraszającym tempie. Każdego miesiąca budżet wydatków przekracza przyjęte założenia. Przykładowo w gastronomii hotelowej, ceny produktów spożywczych z czerwca, czyli początku sezonu wakacyjnego mają się nijak do cen w sierpniu - wyjaśniał Mączyński. Zwrócił też uwagę na trzycyfrowe podwyżki cen gazu i energii elektrycznej. Hotelom brakuje pracowników po podczas czasie pandemii, były zmuszone zwolnić dziesiątki tysięcy pracowników.
REKLAMA
PR24/PAP/sw
REKLAMA