60 mln pasażerów. PKP Intercity ustanawia historyczny rekord
Spółka PKP Intercity poinformowała, że od początku roku do połowy listopada obsłużyła 60 mln pasażerów. To historyczny rekord. Do końca roku przewoźnik chce obsłużyć w sumie 67 mln pasażerów. Kolejarze wskazują, że pociągi stają się coraz poważniejszą konkurencją dla transportu samochodowego - zarówno pod kątem prędkości, jak i ceny za przejazd.
2023-11-21, 13:31
W sporządzonych podczas pandemii prognozach państwowy przewoźnik zakładał, że w tym roku przewiezie niewiele ponad 50 mln pasażerów. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Do połowy listopada z usług PKP Intercity skorzystało o około 8 mln pasażerów więcej, niż zakładały prognozy. Do tego spółka prawdopodobnie pobije swój rekord z 2022 roku, kiedy to obsłużyła 59 mln pasażerów. Wynik ten może być lepszy o 8 mln osób.
Kolejarza wskazują na kilka przyczyn skokowego przyrostu zainteresowanych podróżami koleją.
Z jednej strony są to rosnące koszty paliwa, które wpływają na ceny transportu kołowego - zarówno prywatnego, jak i zorganizowanego. Drugim czynnikiem jest czas przejazdu. Zakończone prace modernizacyjne na liniach kolejowych, nowe przystanki i zmodernizowane stacje przyciągają chętnych pasażerów.
Umowy z pośrednikami
Cała grupa czynników, które wpływają na popularność kolei leży także po stronie samych kolejarzy. Spółka PKP Intercity systematycznie podpisuje umowy z pośrednikami na sprzedaż swoich biletów. Tym samym stają się one o wiele bardziej dostępne. Rośnie też wolumen biletów sprzedawanych online. W tej chwili to prawie 70 proc. wszystkich sprzedanych biletów.
REKLAMA
Przewoźnik zapowiedział także budowę swojego nowego systemu sprzedaży biletów, który ma być o wiele nowocześniejszy i przyjazny dla klientów od tego, który dziś funkcjonuje.
Kolejna sprawa, to inwestycje taborowe. Sprawiają one, że poprawia się komfort podróży. W wielu przypadkach skraca się także ich czas - choćby między największymi miastami w Polsce.
Podróż koleją do stolicy Tatr
Największym utrudnieniem są toczące się i często przeciągające się prace na torach. Modernizacje linii kolejowych sprawiają, że pociągi jeżdżą na zmienionych trasach, objazdami, albo na ich miejsce jest wprowadzania zastępcza komunikacja autobusowa. Przykładem utrudnień jest Warszawski Węzeł Kolejowy i toczący się od 2020 roku remont dworca Warszawa Zachodnia. Kilkadziesiąt pociągów należących do PKP Intercity nie wjeżdża do centrum Warszawy. Musi je omijać korzystając z dworca Warszawa Gdańska. Początkowo zakładano, że remont zakończy się jeszcze w tym roku. Koniec prac jest przewidziany na połowę przyszłego roku.
Kończy się za to modernizacja linii Kraków - Zakopane. Od 22 grudnia pociągi na stałe wrócą na ten odcinek. A to może sprawić, że podróż koleją do stolicy Tatr stanie się popularniejsza, niż jazda samochodem. Z Warszawy do Zakopanego podróż ma potrwać niespełna pięć godzin.
REKLAMA
Waloryzacja budżetowej dotacji
Wiceprezes PKP Intercity Tomasz Gontarz pytany o możliwą podwyżkę cen biletów odpowiada, że spółka na razie nie planuje żadnych zmian. Wskazuje, że PKP Intercity ponosi coraz wyższe koszty swojej działalności między innymi ze względu na rosnące ceny energii elektrycznej, czy rosnącą płacę minimalną. Nie mniej waloryzacja budżetowej dotacji, która została ustalona na poziomie 6,5 mld zł pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Tomasz Gontarz pytany o prognozy na 2024 rok wskazuje, że ostrożne szacunki pokazują podobną do tegorocznej liczbę obsłużonych pasażerów.
PR24.pl, Aleksander Pszoniak, DoS
REKLAMA