Składka ZUS od umów zleceń: kto skorzysta, kto straci

W Sejmie jest już projekt ustawy o ozusowaniu umów zleceń. Nowe prawo ma być przyjęte jeszcze w tym roku. Czy poprawi ono sytuację osób pracujących na takich umowach, mówi Marek Kowalski z Polskiej Izby Gospodarczej Czystości, ekspert Konfederacji Lewiatan oraz Dawid Samoń z Forum Obywatelskiego Rozwoju.

2014-07-28, 21:09

Składka ZUS od umów zleceń: kto skorzysta, kto straci
. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Czy nowe zasady ozusowania umów zleceń poprawią ono sytuację osób pracujących na takich umowach, mówi Marek Kowalski z Polskiej Izby Gospodarczej Czystości, ekspert Konfederacji Lawiatan oraz Dawid Samoń z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
+
Dodaj do playlisty

Rząd w ustawie proponuje, aby od przychodów pracownika pracującego na umowie zleceniu odprowadzać składkę do ZUS, odpowiadającą składce od płacy minimalnej. Obecnie odprowadza się ją od jednej, najczęściej najniższej umowy.

Zaleta ozusowania umów zleceń  – każdy zbiera na emeryturę

Główną korzyścią proponowanego rozwiązania, według związkowców,  jest umożliwienie pracownikom wykonującym pracę na umowach zlecenia odkładania składki na emeryturę.

Z tym argumentem tylko częściowo zgadza się ekspert z Forum Obywatelskiego Rozwoju, Dawid Samoń. – Sprawa emerytur jest sprawa długookresową. W krótkich okresie, ozusowanie tych umów zwiększa koszty pracy – mówi ekspert. Jak zaznacza, dopiero w długim okresie stosowanie ozusowania pozwala na odkładanie na emeryturę.

Wady ozusowania umów zleceń – wzrost kosztów pracy lub bezrobocia

Stąd może być tak, że przedsiębiorcy, zwłaszcza nieuczciwi, po prostu zrezygnują z pracowników, pracujących na tych umowach. Jak mówi Samoń, istnieje ryzyko, że te osoby będę niejako „wpychane” w samozatrudnienie albo, co gorsza, powiększą rzeszę bezrobotnych. Jak więc widać - ozusowanie, zamiast poprawić, może pogorszyć sytuację pracobiorców.

REKLAMA

Firmy po wakacjach będą zwalniać: winne ozusowanie umów cywilno-prawnych

Uwaga na vacatio legis

Pracodawcy zwracają uwagę na jeszcze jedną wadę proponowanego rozwiązania, a właściwie na sposób jego wprowadzania. To zbyt krótkie vacatio legis - rząd chce, aby nowe prawo weszło w życie po 3 miesiącach od uchwalenia.  Tymczasem, jak wyjaśnia ekspert reprezentujący pracodawców, Marek Kowalski, każda firma prowadzi swoje finanse  w oparciu o rok budżetowy, czyli czas wprowadzenie w życie nowego prawa ma olbrzymie znaczenie dla przedsiębiorstwa.

– Każda prywatna firma planuje swoje finanse na następny rok w sierpniu-wrześniu, firmy państwowe – w październiku. Jeśli do tego czasu nowe rozwiązanie się nie pojawi – to plany budżetowe ich nie uwzględnią. Stąd, jak mówi ekspert, konieczne byłoby 12-miesięczne vacatio legis.

Według wyliczeń ekspertów ozusowanie umów zleceń może podwyższyć koszty pracy nawet o 30 procent. To rozwiązanie może uderzyć w najmniej wykwalifikowanych pracowników oraz w osoby młode.

REKLAMA

Elżbieta Mamos, jk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej