Zwolnienia grupowe w handlu, przetwórstwie i finansach
W ub. roku wzrosła radykalnie, bo o ponad 50 proc. liczba osób, które straciły pracę w wyniku zwolnień grupowych. I to paradoksalnie w sytuacji polepszającej się sytuacji gospodarczej - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
2017-02-15, 07:50
Skok "grupówek" to efekt chwilowego spadku koniunktury i zabójczej konkurencji w wybranych gałęziach gospodarki.
Boleśnie odczuli ją przede wszystkim pracownicy sektora handlowego. W wyniku bankructwa sieci Alma (spółka złożyła właśnie wniosek o upadłość likwidacyjną) również w tym roku sytuacja tego sektora nie poprawi się.
Pracodawcy zgłosili do zwolnienia w ub. r. 35,1 tys. osób
Według cytowanych przez "DGP" danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pracodawcy zgłosili do zwolnienia w ub. r. 35,1 tys. osób, czyli o 42 proc. więcej niż rok wcześniej. W ramach zwolnień grupowych pracę straciło 22,4 tys. osób, co rok do roku oznacza wzrost o 54 proc.
Największe zwolnienia grupowe nastąpiły w handlu hurtowym i detalicznym, przetwórstwie przemysłowym oraz w sektorze finansów i ubezpieczeń.
PAP, awi
REKLAMA