Zniesienie limitu 30-krotności składek na ZUS: nie ma co liczyć, że nowe przepisy trafią do kosza?

Prezydent Andrzej Duda skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności z Konstytucją nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, a chodzi o zniesienie limitu 30-krotności przeciętnego wynagrodzenia, powyżej którego składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe nie są odprowadzane.

2018-01-08, 20:00

Zniesienie limitu 30-krotności składek na ZUS: nie ma co liczyć, że nowe przepisy trafią do kosza?
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: whitelook/Shutterstock.com

Posłuchaj

O zniesienie limitu 30-krotności przeciętnego wynagrodzenia, powyżej którego składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe nie są odprowadzane, mówił w Polskim Radiu 24 Mariusz Pawlak, główny ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Zarzuty dotyczą ekspresowego tempa prac nad tymi zmianami. Mariusz Pawlak, główny ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, który był gościem Polskiego Radia 24, nie spodziewa się, że przepisy trafią do kosza.

- Gdyby argumentacja prezydenta była taka, że tu zostanie naruszona pewna zasada sprawiedliwości, że ci, którzy będą więcej płacić, i tak tych świadczeń nie dostaną, to wymagałoby ogromnej odwagi, tego byśmy oczekiwali. Natomiast jeśli chodzi o to, że ustawa była przyjęta w warunkach bałaganu legislacyjnego, to większość ustaw musiałaby znaleźć się w koszu. Ja bym więc raczej obstawiał, że Trybunał Konstytucyjny nie podzieli tej argumentacji – przewidywał ekspert.

Rykoszetem dostaną mniej zarabiający?

Jeśli zatem zmiany wejdą w życie od początku 2019 roku, to odczują je najbardziej ci najmniej zarabiający pracownicy.

- Być może taki był zamiar, żeby uderzyć mocniej w tę grupę lepiej zarabiających, a rykoszetem dostaną ci, którzy zarabiają gorzej, ponieważ to tam pracodawcy będą szukać oszczędności. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś ryzykował utratę dobrze wykształconego informatyka. Niestety pewnie będzie wolał zaoszczędzić na kierowcy, czy na innych świadczeniach społecznych dla tych mniej zarabiających, niż stracić dobrego pracownika – mówił rozmówca Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia.

REKLAMA

Pomysł na zniesienie tego limitu pojawił się pod koniec października ubiegłego roku i miał zacząć obowiązywać od początku tego roku, na przełomie listopada i grudnia przedsiębiorcy odnieśli pierwszy sukces, bo rząd zgodził się, żeby zmiany zostały wprowadzone w 2019 roku.

Sylwia Zadrożna, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej