Rośnie bańka na brytyjskim rynku nieruchomości
Brytyjska gospodarka wyszła już wprawdzie z kryzysu, ale zastępca gubernatora Banku Anglii dostrzega groźbę nowego krachu kredytowego.
2014-07-06, 09:08
Posłuchaj
Sir Jon Cunliffe wyraził takie obawy po ujawnieniu, że w ciągu roku ceny mieszkań w Wielkiej Brytanii wzrosły o 12%, a w Londynie nawet o ponad 25%.
Przyczyny tak wielkiego wzrostu cen mieszkań są złożone. Przede wszystkim jest to relatywnie niska nieruchomości, zwłaszcza w Londynie i zastój w budownictwie, będący efektem niedawnej recesji. Druga przyczyna to niski koszt kredytu, a trzecia to rządowe gwarancje kredytowe dla nabywców mieszkań, które zwiększyły popyt.
Banki nadal udzieląją wysokich kredytów hipotecznych
Wysokie ceny nie utrzymałyby się jednak, gdyby nie banki, które mimo niedawnego krachu kredytowego, znów udzielają nabywcom bardzo wysokich pożyczek hipotecznych.
W obliczu stabilizacji gospodarki, Bank Anglii chciałby wkrótce, być może jeszcze w tym roku, podnieść sztucznie zaniżoną zasadniczą stopę oprocentowania kredytu. Obawia się jednak, że wielu optymistów, którzy zadłużyli się ponad miarę, kupując drogie mieszkania, nie będzie stać na spłaty pożyczek hipotecznych. A to może zaowocować kolejną falą złych długów i nowym krachem kredytowym.
Bank Anglii zaleca więc kredytodawcom, aby nie udzielali pożyczek przekraczających trzykrotną sumę rocznych dochodów nabywców. Tymczasem przeciętna cena mieszkania w Wielkiej Brytanii przekroczyła 9 średnie roczne zarobki.
IAR, awi
Polecane
REKLAMA