„Dzika reprywatyzacja” w Warszawie. Jest 10 postępowań. Ratusz wydaje komunikat
9 postępowań w sprawie nieruchomości warszawskich przekazano Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu - poinformowała w poniedziałek Ewa Bialik, rzeczniczka Prokuratury Krajowej. Jedno postępowanie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
2016-08-22, 20:22
Posłuchaj
Od kwietnia br. Centralne Biuro Antykorupcyjne kontroluje decyzje reprywatyzacyjne w Warszawie.
Trwa 10 postępowań prokuratorskich
Jak poinformowała w poniedziałek Ewa Bialik, rzeczniczka Prokuratury Krajowej, 9 postępowań w sprawie nieruchomości warszawskich przekazano Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu. Jedno postępowanie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
CBA kontroluje decyzje o zwrocie nieruchomości z lat 2010-2016
Od kwietnia br. Centralne Biuro Antykorupcyjne kontroluje decyzje reprywatyzacyjne w Warszawie. Kontrola dotyczy prawidłowości decyzji z lat 2010-16, głównie co do zwrotów gruntów warszawskich i nieruchomości przejętych dekretem Bieruta z 1945 r. Kontrolą objęto m.in. dokumentację dotyczącą postępowań administracyjnych prowadzonych przez Biuro Gospodarki Nieruchomościami dotyczących nieruchomości m.in. w Śródmieściu.\
Jest kilka śledztw dotyczących nieruchomości warszawskich
Pytany o efekty tej kontroli, zastępca koordynatora ds. służb specjalnych Maciej Wąsik powiedział w poniedziałek portalowi rp.pl, że prowadzonych jest pięć lub sześć śledztw dotyczących nieruchomości warszawskich. Pytany, czy niektóre decyzje będą mogły zostać podważone, Wąsik odparł, że państwo polskie przy tym stanie prawnym może się tym zająć. "Państwo polskie będzie odzyskiwało nieruchomości" - podkreślił.
Za "dziką reprywatyzację" odpowiada Ratusz
̶ Za zamieszanie związane z reprywatyzacją w Warszawie odpowiedzialna jest prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz - uważa rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek. Nie twierdzę, że Gronkiewicz-Waltz dawała przyzwolenie; być może nie miała właściwego nadzoru - dodała.
O sprawie reprywatyzacji i nieruchomości warszawskich Mazurek mówiła w poniedziałek podczas briefingu w Sejmie.
W Warszawie trwała „dzika reprywatyzacja”
Zwróciła uwagę, że media donoszą o "dzikiej reprywatyzacji" i "samowolce w przejęciu kamienic czy ziemi", która miała miejsce w Warszawie. Jak zaznaczyła, dobrze się stało, że prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę dotyczącą gruntów warszawskich. Ustawa ma rozwiązać problem nieruchomości objętych tzw. dekretem Bieruta z 1945 r.
Ratusz nie sprawował właściwego nadzoru?
"Miejmy nadzieję, że sprawy reprywatyzacji w Warszawie będą teraz przebiegały w sposób rzetelny i uczciwy. Za całe to zamieszanie, to wszystko, o czym wiemy z mediów, tak naprawdę odpowiedzialna jest Hanna Gronkiewicz-Waltz, ponieważ to ona, tak naprawdę, organizuje i odpowiada za to, co się dzieje w ratuszu. Nie twierdzę, że dawała przyzwolenie. Być może nie miała właściwego nadzoru nad tym, co w zakresie reprywatyzacji się stało" - powiedziała Mazurek.
Nowoczesna też chce wyjaśnień od Ratusza ws. reprywatyzacji w stolicy
Stołeczni działacze Nowoczesnej domagają się wyjaśnień od władz Warszawy odnośnie zwrotu nieruchomości odebranych właścicielom tzw. "dekretami Bieruta".
REKLAMA
To reakcja na sobotni tekst w Gazecie Wyborczej dotyczący reprywatyzacji. Opisano w nim proces handlu roszczeniami do odebranych po wojnie nieruchomości.
Brak reakcji władz Warszawy na zarzuty dotyczące reprywatyzacji
Paweł Rabiej z zarządu Nowoczesnej mówił podczas konferencji prasowej, że prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna na sobotnią publikację zareagować oraz zaproponować konkretne rozwiązania. Jak powiedział, władze stolicy milczeniem narażają się na zarzuty, że być może Warszawie potrzebny jest zarząd komisaryczny. Ważne jest, aby w sytuacjach kryzysowych władze miasta były w stanie zareagować, aby uczciwie wzięły problem na siebie - powiedział.
Paweł Rabiej dodał, że winę za to, co dzieje się wokół reprywatyzacji w Warszawie ponoszą wszystkie do tej rządzące stolicą opcje polityczne. Zarówno PiS, jak i Platforma mogły sprawę dawno załatwić - powiedział polityk Nowoczesnej.
Wyjaśnił, że obie partie miały swoich prezydentów Warszawy, rządziły też Polską i mogły napisać stosowną ustawę.
REKLAMA
PO o reprywatyzacji w stolicy
Władze Warszawy udzielają informacji w tej sprawie - odpowiada poseł PO Andrzej Halicki.
W rozmowie z Informacyjna Agencją Radiową przypomniał, że prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz kilka lat temu zawiadomiła prokuraturę w związku z wątpliwościami odnośnie zwrotu paru nieruchomości rozstrzyganych sądowo. Dodał, że urzędnik, który był w sprawę zamieszany już w ratuszu nie pracuje.
Polityk PO przyznał, że problem odnośnie reprywatyzacji w stolicy jest. Andrzej Halicki wyraził przy tym nadzieję, że podpisana przez prezydenta tzw. ustawa o gruntach warszawskich da władzom Warszawy podstawy prawne do działań administracyjnych.
Przypomniał, że uniemożliwia ona zwroty w naturze nieruchomości, na których znajdują się obecnie obiekty użyteczności publicznej - m.in. szkoły, przedszkola, boiska szkolne. Nowe przepisy mają też ukrócić handel roszczeniami.
REKLAMA
Czy w Warszawie będzie nadzór komisaryczny?
Mazurek była pytana, czy w Warszawie powinien być wprowadzony nadzór komisaryczny. "Nie wiem. Chciałbym - jeżeli rzeczywiście doszło do złodziejstwa, o którym piszą media - żeby zostało to w sposób skuteczny ukarane" - powiedziała.
"Dobrze, że sprawy trafiły do prokuratury. Prokuratura w oparciu o określone dokumenty będzie stawiała, bądź nie, zarzuty" - podkreśliła Mazurek.
Niejasne powiązania urzędników warszawskich z prawnikami odzyskującymi nieruchomości
W sobotę "Gazeta Wyborcza" opisała okoliczności reprywatyzacji jednej z najdroższych działek w Warszawie przy przedwojennej ul. Chmielnej 70, o wartości ok 160 mln zł. Miasto zwróciło ją w 2012 r. trójce prawników, którzy wykupili roszczenia do niej. Tymczasem Ministerstwo Finansów uzyskało dokumenty sugerujące, że b. współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, zostało w PRL przyznane za nią odszkodowanie. "GW" podała, że w 2012 r. mec. Robert Nowaczyk odebrał od wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba Rudnickiego decyzję o zwrocie działki - Rudnicki kilka tygodni później zrezygnował z pracy w ratuszu. Według artykułu w 2012 r. Rudnickiego i Nowaczyka łączyły relacje biznesowe - byli współwłaścicielami nieruchomości w Zakopanem.
Zawiadomienie ws. przestępstwa przy zwrocie działki złożyło Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze.
Jak powiedziała PAP prok. Magdalena Sowa z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, postępowanie, które w niej pozostało, dotyczy nieruchomości w obrębie ulic Sobieskiego, Piaseczyńskiej, Jaworskiej i Idzikowskiego. Sprawa dotyczy spółki Monzap SA - jak pisała "GW" - przedwojennej spółki należącej do Szwedów, "reaktywowanej" przez jednego z "handlarzy roszczeń" na podstawie pełnomocnictwa spółki rejestrowanej na Karaibach. Reaktywowana spółka chciała przejęć działki, które przedwojenny Monzap utracił z mocy tzw. dekretu Bieruta.
Potem w sprawę włączyli się Szwedzi, alarmując Biuro Gospodarki Nieruchomościami, że "ktoś stara się o grunt przy Sobieskiego, a my nie mamy z tym nic wspólnego" - pisała "GW". Po tej interwencji BGN zawiesiło zwrot nieruchomości. Szwedzka spółka miała dostać w PRL odszkodowanie za utraconą nieruchomość - dodano.
Ratusz ws. reprywatyzacji: czekamy na wyjaśnienie wątpliwości przez służby
W kwestii reprywatyzacji czekamy na rzetelne wyjaśnienia wątpliwości przez służby. Sprawę zwrotu działki obok Pałacu Kultury miasto skierowało do prokuratury, bada ją też CBA, nie mamy od nich informacji o nieprawidłowościach - tak miasto odpowiada na zarzuty ws. reprywatyzacji.
Ratusz odpowiada na zarzuty dotyczące „dzikiej prywatyzacji”
Stołeczny ratusz w poniedziałek wydał oświadczenie, w którym odpowiada na zarzuty dotyczące zwrotu cennych działek w centrum miasta. W dużej mierze stanowi ono odpowiedź na sobotni artykuł "Gazety Wyborczej", która opisała okoliczności reprywatyzacji działki obok Pałacu Kultury; jej przedwojenny adres to ul. Chmielna 70, a szacowana wartość to nawet 160 mln zł.
Miasto zwróciło działkę w 2012 r. trójce prawników, którzy wcześniej wykupili roszczenia do niej. Tymczasem Ministerstwo Finansów uzyskało dokumenty sugerujące, że b. współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, zostało w PRL przyznane za nią odszkodowanie. "GW" podała, że w 2012 r. mec. Robert Nowaczyk odebrał od wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba Rudnickiego decyzję o zwrocie działki; kilka tygodni później Rudnicki zrezygnował z pracy w ratuszu. Według artykułu w 2012 r. Rudnickiego i Nowaczyka łączyły relacje biznesowe - byli współwłaścicielami nieruchomości w Zakopanem.
Ratusz w stanowisku udostępnionym m.in. na profilach Gronkiewicz-Waltz na portalach społecznościowych, pisze, że Rudnickiego w urzędzie miasta zatrudnił w połowie 2006 r. komisarz wyznaczony przez ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego. Rudnicki został głównym specjalistą pełniącym obowiązki wicedyrektora w Biurze Gospodarki Nieruchomościami. Po wygraniu wyborów w 2006 r. Gronkiewicz-Waltz, jak pisze ratusz, "nie robi czystek w urzędzie, jak jej poprzednik", zostawia też kierownictwo BGN.
Kilka lat później, już w 2012 roku pojawia się sprawa roszczenia do nieruchomości przy ul. Kazimierzowskiej 34, które mają rodzice Rudnickiego. Wicedyrektor odchodzi z pracy z końcem roku. "Gronkiewicz-Waltz chce dokładnego wyjaśnienia wątpliwości związanych z Jakubem Rudnickim i nieruchomością - decyduje się na złożenie doniesienia do prokuratury w jego sprawie" - podaje urząd miasta. Według "Gazety Wyborczej" Rudnicki od co najmniej 2014 roku był właścicielem nieruchomości przy Kazimierzowskiej 34.
Miasto dodaje, że wątpliwości dot. zwrotu działki pod dawnym adres Chmielna 70 pojawiły się w kwietniu tego roku. Ratusz twierdzi, że decyzja zwrotowa została wydana przez BGN po kilku latach postępowania "ze względu na to, że Ministerstwo Finansów nie przeprowadziło postępowania administracyjnego w tej sprawie".
Urząd miasta pisze, że przed zwrotem zwrócił się do MF o informację, czy na podstawie układu indemnizacyjnego przyznane zostało odszkodowanie za nieruchomość przy dawnej ulicy Chmielnej 70. MF wskazało, że nie dysponuje dokumentacją związaną z wypłatą odszkodowania za tę nieruchomość. Ratusz podkreśla, że na stronach internetowych resortu finansów jeszcze w wykazie z 31 grudnia 2015 r. nieruchomości przy ul. Chmielnej 70 nie ma.
"Minister Finansów wszczyna postępowanie dopiero po tym, jak o temacie zwrotu Chmielnej 70 zrobiło się głośno. Ostatnio postępowanie zostało przedłużone, co świadczy o tym, jak to skomplikowana materia" - pisze ratusz.
Zdaniem resortu finansów władze Warszawy pospieszyły się ze zwrotem nieruchomości na pl. Defilad, nie czekały na wyjaśnienie wszystkich wątpliwości.
Kontrolę zwrotu działki, pisze urząd miasta, prowadzi Komisja Rewizyjna Rady Warszawy, szefem zespołu kontrolnego jest radny PiS Paweł Terlecki. "Hanna Gronkiewicz-Waltz decyduje się też na złożenie zawiadomienia do prokuratury ws. zwrotu nieruchomości przy ul. Chmielnej 70. Prokuratury – czyli organu, który ma najlepsze narzędzia do sprawdzenia, czy postępowanie było prowadzone w sposób prawidłowy. Dokumenty od kilku miesięcy bada też CBA. Do dziś – poza kolejnymi artykułami w mediach – nie mamy żadnej informacji o nieprawidłowościach z prokuratury czy CBA" - głosi stanowisko ratusza.
"Prezydent miasta musi być ostrożny w słuchaniu wszelkich sensacji, gdyż w sprawach nieruchomości zawsze występuje kilka zwalczających się stron. Od czasu do czasu docierają i do nas informacje, że ci którzy liczyli że +mała+ ustawa reprywatyzacyjna nie wejdzie w życie i dalej będą mogli na tym korzystać, próbują dotrzeć do różnych redakcji ze swoim przekazem. W ich interesie leży dyskredytowanie zapisów nowej ustawy, również pracy urzędników. Prezydent Warszawy musi się opierać na zasadzie zaufania do swoich pracowników. Jeśli jednak pojawią się dowody w ich sprawie, będzie konsekwentna w swoich działaniach. Sensacje, podejrzenia i stawiane po raz kolejny hipotezy to nic nowego, za wiele już tego było. Dziś czekamy na rzetelne wyjaśnienia powstałych wątpliwości przez służby do tego powołane" - głosi stanowisko ratusza.
Jak dotychczas żadne postępowanie nie skończyło się wyrokiem
Urząd zapewnia, że jeśli w ramach reprywatyzacji były nieprawidłowości, to ratusz jest pierwszym, któremu zależy na rzetelnym wyjaśnieniu sprawy. "Proces reprywatyzacji budzi skrajne emocje, ale jak do tej pory, mimo licznych kontroli CBA i prokuratury, żaden z przypadków nie zakończył się prawomocnym wyrokiem" - napisali miejscy urzędnicy.
Przypominają, że miasto przygotowało "Białą Księgę Reprywatyzacji", a Gronkiewicz-Waltz od wielu lat zabiegała o to, "żeby przeciąć ten węzeł gordyjski ustawą" i zakończyć problem reprywatyzacji w Warszawie. W stanowisku napisano, że Gronkiewicz-Waltz jako jedyny prezydent Warszawy doprowadziła do uchwalenia ustawy regulującej "przynajmniej najbardziej palące problemy reprywatyzacji".
Chodzi o ustawę ws. gruntów warszawskich, potocznie nazywaną "małą ustawą reprywatyzacyjną". Projekt nowelizacji przygotowali senatorowie PO i senator niezależny Marek Borowski. Była to odpowiedź na inicjatywę Gronkiewicz-Waltz, uzgodnioną z premier Ewą Kopacz.
Prezydent podpisał ustawę o gruntach warszawskich: ma ukrócić „dziką reprywatyzację”
Ustawa dotycząca gruntów warszawskich, którą w połowie sierpnia podpisał prezydent, jest próbą uporządkowania wieloletnich problemów i sporów prawnych dotyczących stołecznych gruntów. Jej celem jest likwidacja patologii związanych z nieuregulowaniem własnościowym nieruchomości - chodzi m.in. o handel roszczeniami. W procederze tym różne podmioty skupują od byłych właścicieli roszczenia do nieruchomości, a potem zarabiają na ich sprzedaży po znacznie wyższych cenach rynkowych.
Powiązany Artykuł
Prezydent podpisał ustawę o gruntach warszawskich. Koniec z patologią "dzikiej reprywatyzacji" w Warszawie?
Skutkiem wejścia w życie tzw. dekretu Bieruta było przejęcie wszystkich gruntów w granicach miasta przez gminę miasta stołecznego Warszawy, a w 1950 r. - w związku ze zniesieniem samorządu terytorialnego - przez Skarb Państwa. Objęto nim ok. 12 tys. ha gruntów, w tym ok. 20-24 tys. nieruchomości.
REKLAMA
IAR, PAP, jk
Polecane
REKLAMA