Platforma szuka pieniędzy na reprywatyzację
W najbliższym czasie ma dojść do rozmów z resortem finansów o kosztach rozprawienia się z dekretem Bieruta.
2013-01-16, 11:11
Klub PO chce stworzyć jeden projekt ustawy reprywatyzacyjnej dla Warszawy z dwóch już istniejących: pierwszy powstał w stołecznym ratuszu, drugi napisali warszawscy posłowie Platformy. Prace nad projektem - jak mówi stołeczny poseł Platformy Marcin Kierwiński - mogą ruszyć za tydzień lub dwa.
Bezpośrednim bodźcem do przyśpieszenia prac jest lawina pozwów, z którymi byli właściciele zgłaszają się do sądów, a te orzekają wielomilionowe odszkodowania lub zwrot w naturze nieruchomości w newralgicznych punktach miasta, co blokuje inwestycje i obciąża budżet stolicy.
Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu posłowie PO spotkają się z przedstawicielami Ministerstwa Finansów, aby rozmawiać o źródłach finansowania roszczeń odszkodowawczych.
Ratusz proponuje, aby pieniądze pochodziły m.in. z funduszu reprywatyzacyjnego. W Ministerstwie Skarbu Państwa od 2001 roku działa specjalny fundusz reprywatyzacyjny, zasilany środkami z prywatyzowanych przedsiębiorstw. Wypłaty z funduszu są realizowane na podstawie wniosków organów reprezentujących skarb państwa w postępowaniach sądowych i administracyjnych, w których orzeczono odszkodowania wynikające z bezprawnej nacjonalizacji.
PO rozważa z kolei m.in. zaspokojenie roszczeń długoterminowymi obligacjami komunalnymi (emitowanymi przez miasto ze wsparciem budżetu czy poprzez budżet państwa), ale ich emisja zwiększyłaby zadłużenie samorządu.
Kierwiński przyznaje, że kluczową sprawą dla przeprowadzenia ustawy przez Sejm jest bezpieczeństwo finansów publicznych. Pytany o szacunkowe koszty ustawy mówi: "Opieraliśmy się na szacunkach sporządzonych przez miasto. Cała wartość gruntów zabranych dekretem Bieruta może przekraczać 20 mld zł. W tym momencie nikt nie jest w stanie określić realnie m.in. tego, ilu prawowitych właścicieli nie miało spadkobierców. Część nieruchomości została już oddana, do niektórych nikt nie zgłasza roszczeń".
Ustawa nie zatrzyma biegu spraw o odszkodowania, jakie toczą się przeciwko miastu przed sądami.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
Polecane
REKLAMA