10 000+ zamiast przejścia na emeryturę? Trzeba zachęcić Polaków do pozostania dłużej na rynku pracy

Posłuchaj

O tym, jak zachęcać Polaków, by pozostawali dłużej na rynku pracy, mówił w Polskim Radiu 24 Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP, członek rady nadzorczej ZUS (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Już od października nastąpi powrót do wieku emerytalnego 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. Szacuje się, że z prawa przejścia na emeryturę skorzysta większość uprawnionych.

Tak było do tej pory, zauważa Łukasz Kozłowski.

- Opierając się na danych, które już są dostępne, a dotyczą osób, które przechodziły na emeryturę w ramach tego trochę podwyższonego wieku emerytalnego, to widać, że jeżeli ktoś zdecydował się na późniejsze przejście na emeryturę, to wynikało to raczej z niedopilnowania pewnych spraw z tym związanych w momencie dokładnie osiągnięcia wieku emerytalnego, a nie świadomej decyzji. Raczej to przejście na emeryturę było opóźnione o kilka miesięcy, a nie kilka lat. W przypadku mężczyzn późniejsze przejście na emeryturę dłuższe niż rok prawie się nie zdarza. Kobiety częściej decydują się na późniejsze przejście na emeryturę, co wynika też z tego, jak duża jest różnica w wysokości wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn – mówi gość Polskiego Radia 24.

To będzie szok dla rynku pracy?

Według Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, od 1 października do 31 grudnia 2017 roku dodatkowo na emeryturę może przejść ok. 330 tys. osób. To może być duży szok dla rynku pracy.

Odpływ pracowników z Ukrainy

Trzeba pamiętać, że wcześniej, bo od czerwca, możemy mieć też problem z odpływem pracowników z Ukrainy.

Łukasz Kozłowski Zwiększona liczba osób odchodzących na emeryturę sprawi, że te problemy i wyzwania związane z niedoborem pracowników w skali całej gospodarki jeszcze się pogłębią.

- Wraz z początkiem czerwca zostanie złagodzony reżim wizowy w odniesieniu do obywateli Ukrainy, jeśli chodzi o możliwość ich wjazdu do krajów Unii Europejskiej. To także może potencjalnie odbić się dość mocno na polskim rynku pracy. To w połączeniu z obniżenie wieku emerytalnego na początku października może stanowić mocne uderzenie w sytuacji, gdy już teraz rynek pracy jest mocno zacieśniony. Bezrobocie jest rekordowo niskie, najniższe od 26 lat. Pracodawcy zmagają się z problemem niedoboru pracowników, którzy są teraz bardzo poszukiwani i cenieni na rynku. Zwiększona liczba osób odchodzących na emeryturę sprawi, że te problemy i wyzwania związane z niedoborem pracowników w skali całej gospodarki jeszcze się pogłębią – przewiduje Łukasz Kozłowski.

10 tys. zł za dwa lata dłużej na rynku pracy

Dlatego też nie należy z góry odrzucać pomysłu jednorazowej premii w wysokości 10 tys. złotych za pozostanie na rynku pracy o dwa lata dłużej.

- To jest przykład pokazujący, że myślenie o tych zachętach ewoluuje w dobrym kierunku. Do tej pory propozycje, które były wysuwane, raczej zmierzały w stronę zniechęcania do przechodzenia na emeryturę poprzez utrudnianie życia emerytom. Chodzi tu o pomysły np. ograniczania możliwości dorabiania do emerytury, czy łączenia emerytury z pracą zarobkową. A ta propozycja bonów emerytalnych daje pozytywny impuls, to jest zachęta, a nie kij, do tego, żeby dłużej pozostawać na rynku pracy – uważa ekspert.

Rok pracy dłużej to emerytura wyższa o 10 proc.

Niezależnie od tego, czy pomysł premii zostanie wprowadzony w życie, to już teraz polski system emerytalny premiuje późniejsze przechodzenie na emeryturę. Dzięki pracy o rok dłużej, wysokość emerytury rośnie o 10 procent. Mimo to, większość osób woli od razu przejść na emeryturę.

O pomyśle wypłacania premii za późniejsze przejście na emeryturę pisał „Puls Biznesu” i „Dziennik Gazeta Prawna”. Na razie nikt z rządu nie potwierdza, że jest to konkretny projekt brany pod uwagę, ale też zdecydowanie nie zaprzecza.

Karolina Mózgowiec, awi