PGNiG wraca do planów budowy gazociągu z Morza Północnego
Gdyby inwestycja została zrealizowana polscy odbiorcy gazu mogli by to poczuć w swoich portfelach - mówi Agnieszka Durlik Khouri z Krajowej Izby Gospodarczej.
2015-12-22, 21:00
Posłuchaj
- Kiedy pojawia się taka możliwość, czyli mamy kilka źródeł, to zawsze znacznie łatwiej jest negocjować z partnerami, którzy ten gaz do nas dostarczają. Dywersyfikacja źródeł gazu pozwala lepiej negocjować ze wszystkimi dostawcami tego gazu – wyjaśnia.
- Możemy liczyć na to, że po powstaniu tego gazociągu trochę inaczej będą się kształtować ceny gazu skroplonego – dodaje.
Plany budowy gazociągu powstały już w 2001 roku
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisało wtedy z grupą norweskich firm umowę na dostawy do Polski 74 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego w latach 2008-2024. Umowa nie weszła jednak w życie.
- Myślę że chodziło o angażowanie środków finansowych w inwestycję, jaką jest budowa takiego gazociągu. Oczywiście, wszystko zależy od naszej sytuacji bieżącej i układu z Ukrainą, Rosją i ewentualnymi decyzjami rządu co do dywersyfikacji. Wtedy, to też miało główne znaczenie przy podejmowaniu decyzji – wskazuje.
Polska wciąż czerpie gaz przede wszystkim ze wschodu. Nowym źródłem dostaw jest gazoport w Świnoujściu, który ma wzmocnić nasze bezpieczeństwo energetyczne. 22 grudnia wpłynęła do niego pierwsza dostawa błękitnego paliwa.
Kamil Piechowski, fko