Monopol na ukraińskim niebie. Wizz Air grozi rezygnacją
Ukrainie daleko jeszcze do Europy - zamyka swoje niebo. Ogranicza nie tylko dostęp do niego dla zagranicznych linii, ale i dla małych, rodzimych przewoźników.
2014-11-25, 18:30
Posłuchaj
Takiego zdania są przedstawiciele Stowarzyszenia Przedsiębiorstw Lotniczych, którzy alarmują, że władze wspierają firmy związane z jednym z oligarchów Ihorem Kołomojskim.
Przedstawiciele Stowarzyszenia, w którego skład wchodzą mniejsze linie ukraińskie, podkreślają, że już w zeszłym roku Ukraina miała szanse na podpisanie umowy o otwartym niebie - pozwoliłoby to na wolny dostęp do obsługi tras lotniczych, a tym samym większą konkurencję i spadek cen.
Zamiast otwartego nieba – preferencje dla jednej linii lotniczej
Serhij Pidhorodecki ze Stowarzyszenia podkreśla, że zamiast tego wprowadzone są ograniczenia na rynku, które faworyzują tylko jedną linię lotniczą i firmy z nią związane.
Na czele Państwowej Służby Lotniczej stanął bowiem były menadżer Międzynarodowych Linii Lotniczych Ukrainy Ihor Kołomojski.
– Dziś państwo całkowicie traci kontrolę nad lotnictwem na Ukrainie i to wszystko jest robione w interesach jednej grupy finansowo - przemysłowej. Budowany jest monopol w niebie i na ziemi - powiedział Pidhorodecki.
Wizz Air grozi wycofaniem z rynku ukraińskiego
Wśród protestujących przeciwko działaniom władz jest Wizz Air - jedyna zachodnia tania linia, która działa na ukraińskim rynku.
Planowała ona otwarcie nowych połączeń, jednak wprowadzenie nowego prawa blokuje te kroki. Wizz Air nie wyklucza, że całkowicie zrezygnuje z obsługi ukraińskich pasażerów.
IAR, jk