Wyłudzenia VAT: wielka afera z rozpuszczalnikiem, sprzedawanym jako olej napędowy
Dzięki współpracy funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji w Opolu, wywiadu skarbowego tamtejszego Urzędu Kontroli Skarbowej, opolskiej i wrocławskiej Służby Celnej oraz pracowników Ministerstwa Finansów ujawniono wielką aferę wyłudzania VAT.
2016-05-30, 14:13
Jak czytamy w komunikacie Ministerstwa Finansów, osoby i firmy zajmujące się nielegalnym rozprowadzaniem rozpuszczalnika naraziły Skarb Państwa na straty w wysokości co najmniej 40 mln zł.
VAT wyłudzano dzięki rozpuszczalnikowi
Do procederu wyłudzania VAT, posługiwano się rozpuszczalnikiem, który wytwarzany jest na bazie oleju napędowego.
Aby uniknąć konieczności zapłaty podatku VAT i akcyzy, zakład formalnie dostarczał rozpuszczalnik do innych krajów unijnych. W rzeczywistości jednak dystrybuował go do wielu stacji paliw, gdzie był wykorzystywany jako olej napędowy i pod tą nazwą sprzedawany do odbiorców detalicznych.
Proceder ujawniono „na gorącym uczynku" zlewania rozpuszczalnika do bitumów z naczepy-cysterny do zbiorników stacji paliw, który następnie sprzedawano jako olej napędowy.
Przeszukano też pomieszczenia producenta rozpuszczalników, który zajmuje się ich dystrybucją do stacji paliw na terenie Polski i Czech jako oleju napędowego.
REKLAMA
Firma produkująca rozpuszczalnik prowadziła dwie działalności – legalną i nielegalną
Firma posiada zaplecze logistyczne do handlu paliwami, jak również magazyny oraz specjalistyczne środki produkcji i transportowe. Działalność firmy nosiła cechy działalności legalnej a dokumentacja księgowa nie budziła większych zastrzeżeń.
Rozpuszczalnik zamieniał się w olej napędowy
Okazał się jednak „przepołowiona”, tzn. jej część odbywała się zgodnie z prawem, a część było prowadzona nielegalnie przy współpracy sieci osób i firm. Wprowadzały one do obrotu rozpuszczalnik (już pod inną nazwą – jako olej napędowy) do hurtowni paliwowych, baz paliwowych i stacji paliw.
W efekcie rozpuszczalnik pod całkiem inną nazwą trafiał do finalnych odbiorców, czyli detalistów w kraju.
Niepełnowartościowe paliwo trafiało do stacji paliw m. in. z województwa dolnośląskiego, wielkopolskiego, śląskiego i opolskiego. Proceder polegał zatem na legalizowaniu i przeklasyfikowaniu na fakturach produktu ropopochodnego innego niż olej napędowy, aby jako olej napędowy mógł trafić na rynek.
Jak czytamy w komunikacie, przeprowadzone w tej sprawie czynności zmierzają do ustalenia odbiorców i dostawców olejów, rozpuszczalników i paliw, miejsc prowadzenia działalności gospodarczej, a także możliwych nielegalnych miejsc składowania i dystrybuowania produktów ropopochodnych, które wykorzystywano nielegalnie do celów napędowych.
REKLAMA
Oprócz przeszukania pomieszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz pojazdów, pobrano próbki paliwa znajdującego się na naczepach – cysternach, zbiornikach stacjonarnych i magazynach. Sporządzono kopię binarną telefonów komórkowych, laptopów, komputerów stacjonarnych i dokumentacji. Potwierdzono, że fikcyjną dokumentację księgową wytworzono na Opolszczyźnie.
PAP, jk
Polecane
REKLAMA