Za redukcję emisji CO2 zapłacą kierowcy, rolnicy i budowlańcy
Unia Europejska prowadzi trudną do realizacji przez wiele państw członkowskich politykę klimatyczną, polegającą na systematycznej redukcji emisji CO2. W konsekwencji Polska będzie musiała obniżyć emisję dwutlenku węgla poza przemysłem o 7 proc. w stosunku do roku 2005.
2016-07-22, 09:26
Posłuchaj
Komisja Europejska opublikowała projekt dokumentu dotyczący podziału pomiędzy państwa członkowskie zobowiązań redukcyjnych gazów cieplarnianych w ramach takich dziedzin jak: w rolnictwie, transporcie drogowym, gospodarce odpadami, budownictwie.
– To oznacza, że Polska będzie musiała dokonać pewnych rzeczywistych wysiłków na rzecz redukcji gazów cieplarnianych we wskazanych obszarach – mówi Krzysztof Jędrzejewski z Koalicji Klimatycznej, który był gościem radiowej Jedynki.
Coraz ambitniejsze cele
Wielu ekspertów w Polsce jest zaskoczonych skalą oczekiwań Komisji Europejskiej i ocenia, że Unia chce nałożyć na nas ogromne obciążenia, którym nasza gospodarka może nie sprostać.
Krzysztof Jędrzejewski przypomina, że cały cel redukcji emisji gazów cieplarnianych w UE, który do 2030 roku ma być na poziomie 40 proc. dzieli się na dwa sektory. Pierwszy to: energetyka, przemysł ciężki, ciepłownictwo, stalownie, huty – wszystko to, co się zalicza do tzw. ETS, gdzie obowiązuje handel uprawnieniami do emisji.
REKLAMA
Drugi sektor to non ETS, które de facto są odpowiedzialne za 60 proc. emisji – a ich redukcja do 2030 roku ma wynosić zaledwie 30 proc., czyli znacznie mniej niż w tych pozostałych. – One do tej pory nie były prawnie uregulowane, jeśli chodzi o zobowiązania poszczególnych państw – dodaje.
Obciążenia nie dla wszystkich równe
Zaproponowany przez Komisję cel redukcyjny dla Polski to 7 proc. w stosunku do roku 2005. Obciążenia te nie będą równe dla wszystkich sektorów.
– W przypadku budownictwa mamy bardzo duży potencjał redukcji, który wynosi tak naprawdę 48 proc. Wynika to z podstawowej przyczyny: ok. 50 proc. powierzchni mieszkalnej w budynkach jest nieocieplona – mówi Justyna Szczepanik z Koalicji Klimatycznej, również gość radiowej Jedynki.
Wystarczy, więc dokonać termomodernizacji części budynków, by zużycie energii było znacznie niższe.
REKLAMA
– Zmniejszymy dzięki temu emisję gazów cieplarnianych. Aby ocieplić domy trzeba najpierw wydać pieniądze. Natomiast bilans końcowy jest na plus – dodaje.
I wskazuje, że jeżeli zaczniemy oszczędzać, zużycie energii, to przyczynimy się do redukcji emisji gazów cieplarnianych.
Potężnym emitentem gazów cieplarnianych jest rolnictwo
– 9 proc. wszystkich gazów cieplarnianych jest emitowanych przez rolnictwo – podaje rozmówczyni.
REKLAMA
I wskazuje dwa obszary dotyczące rolnictwa: pierwszy dotyczy nawożenia gleb, drugi hodowli zwierząt.
– W przypadku nawożenia gleb mamy często do czynienia z brakiem wiedzy rolników odnośnie dostosowania dawki nawozu azotowego do danej rośliny. Jeżeli ta wiedza zostanie przekazana odpowiedniej liczbie osób, to wówczas emisja zacznie samoistnie maleć – mówi Justyna Szczepanik z Koalicji Klimatycznej.
A w Polsce mamy 2 mln gospodarstw.
– Jeśli chodzi o zwierzęta hodowlane, to z kolei mamy do czynienia przede wszystkim z problemem fermentacji. Przeżuwacze wytwarzają metan i z tym mamy problem. Wielu rolników przechowuje w nieodpowiednich warunkach zwierzęce odchody – dodaje.
REKLAMA
Rolnicy musieliby ponieść nakłady związane z konieczną modernizacją.
Innym sposobem jest organicznie liczby krów w Polsce.
Musimy zmienić przyzwyczajenia
Kolejnym ważnym obszarem do działania jest transport, dlatego, że t właśnie w tym sektorze emisje nieustannie rosną.
– Szybko się rozwijamy i transport odpowiada za 12 proc. emisji gazów cieplarnianych. Aby nastąpiła redukcja musimy zmienić swoje dotychczasowe podejście i błędy, m.in. zakazać importu starych aut – mówi Krzysztof Jędrzejewski z Koalicji Klimatycznej.
REKLAMA
W pierwszym półroczu tego roku przybyło w Polsce pół miliona starych samochodów.
Wskazuje też, że zaniechaliśmy budowy infrastruktury kolejowej i, że trzeba postawić na transport zbiorowy, nowe technologie i przechodzenie na samochody elektryczne czy napędy hybrydowe.
A także na mądrą urbanizację.
Ministerstwo Środowiska komentując propozycje KE w sprawie redukcji C02 poinformowało, że dokument zostanie poddany szerokiej dyskusji pomiędzy państwami członkowskimi.
REKLAMA
– Kwestia ta ma wielką wagę dla polskiej gospodarki. Jako państwo o jednym z najniższych PKB w Unii Europejskiej powinniśmy mieć zapewnione warunki do dalszego rozwoju – mówi Paweł Sałek, wiceminister środowiska, pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej.
Robert Lidke, gra
REKLAMA