PGNiG powołało własne towarzystwo ubezpieczeniowe. Zaoszczędzi 15-20 mln zł rocznie?
Komisja Nadzoru Finansowego zgodziła się i PGNiG, czyli Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, powołało własne Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych Polski Gaz. Docelowo cały portfel dotychczasowych ubezpieczeń grupy wartości 70 mln zł zostanie przejęty przez nową firmę.
2016-10-10, 17:56
Posłuchaj
Grupa PGNiG utworzyła własne towarzystwo ubezpieczeń wzajemnych głównie z powodu ekonomicznego. Ma duży portfel ubezpieczeń i te kwoty stale rosną w związku z powiększaniem się majątku firmy. Jednocześnie szkodowość jest bardzo mała, wyjaśnia Zygmunt Kostkiewicz, prezes zarządu Polski Gaz Towarzystwo Ubezpieczeniowe.
- W związku z czym przekazywała dużą część tej składki ubezpieczycielom, a otrzymywała jedynie kilkadziesiąt procent, poniżej 50 proc., w formie odszkodowań. Posiadanie własnego ubezpieczyciela pozwala na poważne oszczędności w zakresie wyniku na własnej składce ubezpieczeniowej. Patrząc na statystyki, można łatwo policzyć, że powinno nam się udać zaoszczędzić dla grupy pomiędzy 15 a 20 mln zł rocznie – mówi gość radiowej Jedynki.
Niewielu ubezpieczycieli wierceń
Zygmunt Kostkiewicz zwraca ponadto uwagę, że PGNiG jest jedną z dwóch czy trzech firm, które dokonują ubezpieczeń wierceń.
- Jednocześnie jest to na tyle zamknięty, mały rynek, w sensie liczby podmiotów, które na nim operują, że bardzo było ważne, żeby budować własne know-how w tym zakresie, czyli żeby robić to coraz lepiej i wykorzystywać wszystkie szanse rynkowe, które się z tym wiążą. Do tej pory nie wyglądało to najlepiej. A po drugie po to, żeby mieć bezpośredni dostęp do rynku reasekuracyjnego, bo w istocie wszystkie te ryzyka lądują na światowym rynku reasekuracyjnym i pośrednictwo zewnętrznego ubezpieczyciela jest tylko dodatkowym kosztem – mówi Zygmunt Kostkiewicz.
REKLAMA
PGNiG wybrało własną drogę
Od końca ubiegłego roku działa Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych. W maju tego roku przedstawiło ono katalog ubezpieczeń właśnie dla spółek z udziałem Skarbu Państwa. Zrobiliśmy dla nich kampanię informacyjną, wyjaśnia Rafał Kiliński, prezes Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych.
- W wyniku tej akcji zaczęły się zgłaszać do nas podmioty zainteresowane współpracą, którą podjęliśmy. W tej chwili już pracujemy z 11 grupami kapitałowymi z udziałem skarbu państwa. Kilka jest w fazie negocjacji dotyczących szczegółów współpracy. Mam tutaj na myśli regulamin związku wzajemności członkowskiej, bo to jest ten element, który my możemy szyć na miarę. Natomiast wśród tych 11 grup kapitałowych większość współpracuje już proaktywnie, czyli zawieramy już ubezpieczenia. Zainteresowanie jest duże. PGNiG wybrało własną drogę – mówi Rafał Kiliński.
Optymalizacja kosztów ubezpieczeń
Celem TUW PZUW jest długookresowa współpraca, dlatego nastawiamy się na optymalizację kosztów ubezpieczenia i żądania nie mogą być nadmiernie wygórowane, dodaje Rafał Kiliński.
- Z drugiej strony musimy patrzeć na rzeczywiste ryzyko, dlatego że PZUW działa jak każdy zakład ubezpieczeń na bazie licencji i musi przestrzegać określonych wskaźników. W związku z czym nie możemy też wyceniać ryzyka dumpingowo. Musimy brać wszystkie te aspekty i robimy to, korzystając z najlepszych fachowców na rynku – mówi gość Jedynki.
REKLAMA
„Dobre usługi za sensowną sumę”
Dlatego TUW PZUW oferuje dobre usługi za sensowną sumę, twierdzi Rafał Kiliński. Cena zapewne nie byłaby dużo wyższa, przyznaje Zygmunt Kostkiewicz. Dodaje, że PGNiG nie przystąpił do tego towarzystwa, bo nie realizowało ono wszystkich jego celów.
- Z naszego punktu widzenia dostęp do rynku asekuracyjnego nie mógł być dostatecznie kształtowany przez nas i występował tam pewien łańcuszek pośredników. PZUW się reasekurowało w PZU i dopiero PZU ewentualnie wychodziło na światowy rynek reasekuracyjny. Ta formuła nie dawała nam możliwości budowy know-how w zakresie ubezpieczeń wierceń, co przesądziło o tym, że wybraliśmy opcję własnego ubezpieczyciela – wyjaśnia Zygmunt Kostkiewicz.
Zygmunt Kostkiewicz podkreśla, że zakłady typu captive, czyli ubezpieczeniowe, które w całości należą do jednego podmiotu gospodarczego, w wielkich europejskich firmach energetycznych są absolutnym standardem.
Na świecie Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych są powszechne. W Europie obsługują 55 procent wpłacanych składek. W Polsce ich udział w rynku - bez PZUW - wynosi około 4 procent.
REKLAMA
Aleksandra Tycner, awi
Polecane
REKLAMA