Dane klientów banków wystawione na sprzedaż. Cyberzagrożeń przybywa, jak się przed nimi chronić?
W tak zwanym darknecie, czyli niekontrolowanym obszarze sieci, pojawiła się oferta sprzedaży danych wrażliwych kliku tysięcy klientów czterech dużych banków działających w Polsce. Nie wiemy jeszcze, jakie jest realne zagrożenie wynikające z tego wycieku, mówi w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Piotr Drobek, ekspert w Biurze Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
2017-09-27, 18:01
Posłuchaj
Wśród danych, które wyciekły z banków, znajdują się między innymi numery PESEL, rachunków bankowych, kwota, jaka się na nich znajduje, oraz dane kontaktowe do klientów.
Banki uspokajają, że pieniądze klientów są bezpieczne i mówią, że do wycieku nie doszło z ich winy.
W tej sprawie jeszcze nie wiemy, jakie jest realne zagrożenie, zastrzega jednak w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego Radia Piotr Drobek, ekspert w Biurze Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
- W tej konkretnej sprawie nie wiemy jeszcze dokładnie, jak doszło do wycieku i jakie są realne zagrożenia. Ale jest to jeden z wielu przykładów wycieku danych i musimy pamiętać, że te wycieki mogą mieć różne konsekwencje, bardzo negatywne dla każdego z nas. Dane takie mogą bowiem służyć do kradzieży tożsamości. To może pomóc przestępcom w podszyciu się pod nas w przypadku różnych usług świadczonych drogą elektroniczną – mówi ekspert.
REKLAMA
Jakie metody stosują cyberprzestępcy?
Cyberprzestępcy stosują obecnie wiele różnych metod, aby zdobyć nasze dane osobowe, wyjaśnia Piotr Drobek.
- To są różne działania, z którymi możemy się spotkać, związane ze stosowaniem złośliwego oprogramowania bądź tzw. działaniami socjotechnicznymi, które mają na celu spowodowanie negatywnych konsekwencji. Phishing to próba wyłudzenia od nas danych. Tutaj ktoś może się podszyć np. pod stronę znanego nam banku poprzez komunikację, którą do nas wysyła. Dostajemy np. e-mail z prośbą o zweryfikowanie danych do logowania na koncie, w którym mamy link prowadzący nas na stronę, która udaje stronę bankową. W tym momencie ten podmiot może dostać dostęp do naszych danych do logowania i może je wykorzystać – tłumaczy ekspert.
Pojawia się też szantaże, dodaje rozmówca Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia.
- Ransomware to oprogramowanie służące do wymuszenia okupu. W podobny sposób nasze pliki mogą zostać zaszyfrowane. Tutaj od razu dowiemy się, że ktoś to zrobił, bo dostajemy wtedy powiadomienie o tym, że dostęp możemy odzyskać, jeżeli zapłacimy okup – wyjaśnia Piotr Drobek.
REKLAMA
Po pierwsze profilaktyka
O bezpieczeństwo transakcji powinien zadbać każdy z nas, a najważniejsza jest profilaktyka, zaznacza ekspert.
- Uważajmy na wszelkie e-maile z załącznikami. Bardzo często dostajemy e-maile od nieznanych nam dostawców, którzy być może podobnie wyglądają jak te podmioty, przedsiębiorcy, którzy świadczą nam jakieś usługi np. z zapomnianą fakturą – mówi Piotr Drobek.
I na takie wiadomości trzeba szczególnie uważać i pod żadnym pozorem nie otwierać ich załączników.
Zdaniem ekspertów liczba cyberataków będzie rosła.
REKLAMA
Dominik Olędzki, awi
REKLAMA